"Nie znam w literaturze polskiej takiego opisu sztormu, jaki jest w noweli "Rejs"
- mówił poeta, eseista i tłumacz Jacek Dobrowolski w czasie wieczoru promocyjnego książki Jacka Lilpopa. - Ten zbiór nowel jest nam bardzo potrzebny w tej technokratycznej, cynicznej cywilizacji, która straciła równowagę.
W klubie Księgarza w Warszawie odbył się wieczór autorski Jacka Lilpopa poświęcony jego książce "Rejs". Spotkanie prowadził poeta Jacek Dobrowolski, fragmenty prozy czytał aktor Łukasz Lewandowski, na pianinie grała Jolanta Morawska.
Zawsze podziwiałem Jacka i jego niebywałą pasję przemierzania górskich, morskich i jeziornych szlaków
- mówił Jacek Dobrowolski
Jacek ma zamiłowania szlachetne. Jego miłość przyrody, którą czujemy w wierszach, prozie, sprawiła, że studiował biologię. Ma umysł analityczny, dociekliwy, stawiający pytania. Jego wrażliwość plastyczna sprawiła, że skończył Akademię Sztuk Pięknych. Jest malarzem i grafikiem. Jego niepokorność wobec komunizmu sprawiła, że był członkiem KOR i to u niego na sicie odbijano ulotki.
Jacek Lilpop zadebiutował w 1969 roku. Opublikował trzy książki: reporterską "Po drugiej stronie nieba" (1987) oraz tomiki wierszy "Niech ci się przyjrzę" (1999) i „Bolesne” (2008). Nowe dzieło prozatorskie Lilpopa "Rejs" to zbiór nowel, z którym tytułowa jest najdłuższa.
Marzenie Jacka Lilpopa o podróżach i żeglowaniu miało swoje źródło dość wcześnie - wszystko zaczęło się od fascynacji Alainem Gerbaultem, który jako trzeci człowiek w historii odbył samotny rejs dookoła świata, wyprawą Kon-tiki, Paulem Gauguinem, opowiadaniami Jacka Londona. Sam Lilpop żeglował początkowo z ojcem po Mazurach, potem odbył podróż na Polinezję, po Pacyfiku i do Indonezji.
W twórczości Jacka Lilpopa "żywioł morza nie jest egzaminatorem charakterów, lecz czymś co spotyka na swojej drodze jako nieodgadnione, niepojęte, nieświadome, potężne, wspaniałe i przerażające, jako surowa materia życia" - mówił Jacek Dobrowolski.
Odnajdujemy tu pragnienie zjednoczenia się nie z jakimś absolutem oderwanym od tego świata, i nie zatopienie się w panteistycznym zachwycie nad dżunglą czy pustynią, ale z kosmosem, w którym to co boskie jest immanentne. To sprawia, że ten wysiłek, który podejmuje z przyjaciółmi żeglując i wysiłek, który podejmuje tworząc jest najważniejszym wysiłkiem poznania. Oczyszczające zmaganie się ze swoimi słabościami, ze sobą jest szlachetną pracą.
Nie znam w literaturze polskiej takiego opisu sztormu, jaki jest w noweli "Rejs
- podkreślił prowadzący spotkanie. Z kolei ostatnia nowela z tego zbioru "Jesienią", której akcja dzieje się w Polsce, to "wiwisekcja umysłu doświadczonego żeglarza, windsurfera, to mądry tekst o męstwie, przemaganiu się, o tym, żeby mimo wszelkich przeciwieństw wykonać ten wysiłek jeszcze raz".
Ten zbiór nowel jest nam bardzo potrzebny w tej technokratycznej, cynicznej cywilizacji, która straciła równowagę
- podsumował Jacek Dobrowolski.
Tu nie mamy do czynienia z rywalizacją o trofeum czy o pieniądze, czy o chwałę, lecz zmaganie się, żeby odzyskać utraconą postawę - duchową czy życiową. Jeżeli nie mamy prostego masztu, nie prostujemy się, to choćbyśmy nie wiem jak próbowali, nie docenimy urody bycia tu i teraz, pośród tych wszystkich żywiołów. Polska przez lata kształciła żołnierzy i rycerzy, wydawało się, że jak odzyskaliśmy wolność, dzięki wysiłkom części społeczeństwa, elity, w tej nowej rzeczywistości będziemy rycerzami rynku. Grozi nam to, że powodowani chciwością i innymi słabościami częściej stajemy się gangsterami rynku.
I odwołując się znów do tomiku "Rejs" dodał:
Nie uciekniemy od Conrada.Ta kwestia kształtowania charakteru przez zmaganie się ze swoimi słabościami pośród żywiołów jest tu centralna.
Książkę wydała Oficyna Wydawnicza Łośgraf.
Relacja: Margotte
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/169579-rejs-jacka-lilpopa-relacja-z-wieczoru-autorskiego-ten-zbior-nowel-jest-nam-bardzo-potrzebny-w-tej-technokratycznej-cynicznej-cywilizacji-ktora-stracila-rownowage