W KÓŁKO MACIEJU – łup, łup piętą o bruk. „ Koledzy dziennikarze sportowi. Wyprowadziliście tłumy blokując miasta”

fot: wPolityce.pl
fot: wPolityce.pl

Dlaczego maratończycy nie biegają "zielonymi" trasami? Po co pchają się wśród kamienic, tłukąc piętami po twardej nawierzchni miejskich ulic, czy nie piękniej, zdrowiej wśród lasów i pól?

Koledzy dziennikarze sportowi. Wyprowadziliście tłumy blokując miasta. Narasta antagonizm między kierowcami i biegaczami. Już się nie podziwia dzielnych sportowców, bo to utrudniacze i egoiści. Śmigają dzielnie, śmiesznie się przebierają - grzeją głowy, ziębią tyłki. O.K. Ale kogo to obchodzi? Było zabawnie - raz, drugi. A teraz idźcie sobie poza miasto. Bo tu ciasno. Pielgrzymki na Jasną Górę podążają drogami bocznymi - to i wy możecie. A w Kalwarii Górze czy Opypach będzie dużo radości i widzów, może nawet ze zsiadłym mlekiem zamiast coca-coli.

Tomek Hopfer wyprowadzał brzuchaczy na świeży luft. Teraz na pewno byłby rad gdybyście opuścili śródmieścia i wybrali sobie miękkie drogi polne.

Kiedyś to jeszcze ten czy ów z widzów przystanął, pomachał przyjaźnie rączką i pomyślał czemu on nie jest szczupły i zgrabny. Dziś wśród tych, którzy daremnie usiłują przejść na drugą stronę jezdni, słychać mało eleganckie pomruki. Ponumerowani reklamują wyroby, których nie biorą do ust ani gdzie indziej - ale sponsor nie da kasy jeśli 100 tysięcy przebierających nogami nie poniesie jego logo. Nie ma nic za darmo. Organizacja biegu kosztuje. I to sporo. Czy nie można by taniej? Organizując biegi poza miastem i mniej liczne, ale częściej. Czy to wszystko jest robione dla ludzi i sportu, czy dla czyjegoś zarobku?

To, że w Nowym Jorku lubią deptać sobie po piętach nie jest argumentem przekonującym. Lepsze były bary mleczne niż nie wiadomo czym nafaszerowane McDonald'sy. Miłość do wytęsknionej „h'ameryki” sama się studzi. W biegach po bruku stawia się na czele stawki kilku zawodowych światowych. Wiadomo jak pobiegną, że wygrają w dwie godziny i dziesięć-dwadzieścia minut (reszta męczyć się będzie dwa razy dłużej). Wiadomo, że gwiazdom trzeba będzie sporo zapłacić. Tylko nie wiadomo po co dopuszcza się do biegu zawodowców z amatorami. Murzyn na festiwalu młodzieży w '55-tym był nie lada atrakcją. Krasne dziewoje chciały go przynajmniej dotknąć paluszkiem. Ale teraz mamy na uczelniach wielu czarnoskórych i życzymy im - po powrocie w rodzinne strony - premierostwa lub prezydentury.

I jeszcze jedna wątpliwość: zdrowie. Grek, który onegdaj przebiegł te 42 kilometry z kawałkiem padł. Tak też i dziś się dzieje. Karetka choć szybsza z założenia - nie zdąży i jest dramat. Czy rzeczywiście trzeba udowadniać (zresztą komu?), że mając 42 lata przetuptać trzeba tyleż samo? A może dwadzieścia wystarczy; a może dziesięć będzie dość? "Czeska lokomotywa" Zatopek miał strasznie wykrzywioną buzię i okrutnie sapał, gdy biegł. Ale to było dawno, facet był w wojsku, nosił czerwoną gwiazdę nad daszkiem czapki. Tak jak dla tych z Erytreii i Etiopii - była to jedyna szansa, by się wybić. Nasi zasapani mogą liczyć jedynie na uścisk dłoni pana Dudy, bo np. premier woli biegać sam. Taki już jest. Niedługodystansowy.

21 X 2013 Stefan Truszczyński

P.S. Jeszcze przyśpiewka: "a ta przepióreczka - latała, skakała, aż się...".

 

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych