„Złote Maliny” dla polskich polityków, czyli jak Stone z Tuskiem i Olbrychski z Obamą…

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Ach dla Polski, cóż to za wyróżnienie! Premier Donald Tusk przestał nawet na chwilę haratać w gałę! Przecież musiał się z Nią sfotografować! Bronek Komorowski miał pecha, że akurat wypadł mu wypad do Seulu. Chciał przełożyć tę wizytę, ale Koreańczycy nie zgodzili się na przesunięcie terminu forum gospodarczego. Ktoś w kancelarii beknie za to, że nie dopilnował, aby prezydent mógł także zrobić sobie z Nią zdjęcie. Olo Kwaśniewski strzelił sobie fotę z Michaelem Jacksonem, a Komorowski nie ma jeszcze z nikim tak ważnym! A taka była okazja! Ewka Kopacz umiała ją wykorzystać, pani marszałek przyjęła najważniejszego gościa RP w Sejmie i nawet razem wystąpiły przed kamerami…

Któż to taki przyprawił najważniejsze osoby w państwie o drżenie łydek z podniecenia? Nagrody za odpowiedź na to pytanie nie funduję, bo przecież nie mógł ujść niczyjej uwadze pobyt nad Wisłą i to aż przez trzy dni tej najwspanialszej, z ilorazem inteligencji 154 IQ, który już w jej dziewczyńskich latach dostrzegły władze szkolne Saegertown, znanej i cenionej w świecie, jedynej i niepowtarzalnej Sharon Stone! Cóż za zaszczyt dla Polski i Polaków…!

Z czego Stone właściwie tak zasłynęła? Z „Nagiego instynktu” oczywiście, bo przecież nie z walki o prawa dla homoseksualistów i Ruchu Obrony Praw Człowieka. Wprawdzie w „instynkcie” swoim IQ nie błysnęła, lecz - jak to się określa eufemistycznie w filmowych annałach - „okolicą krocza”,  tak czy siak, znają ją i cenią wszyscy. No, może z wyjątkiem jurorów „Złotej Maliny”- antyOscara, którzy nominowali Stone do tego wyróżnienia w kategorii „najgorszej aktorki” roku aż dwukrotnie:  za „Nagi instynkt 2” i rolę filmie „Allan Quatermain”. Dla niezorientowanych, ów antyOscar to pomalowana na złoto, plastykowa malina o wartości niespełna pięciu dolarów, a jej nazwa „Golden Raspberry Award” bierze się z idiomu „blowing a raspberry”, czyli pogardliwego prychnięcie z wystawionym językiem…

U nas nikt nie prychał, bo i nie miał na co. Stone aktorką znaną jest, zasługi ma, piszą o niej, a ona rozsławia na blogu nasz kraj, czegóż chcieć więcej? Więc Tusk otrzepał kurz z garnituru po powrocie z Zambii i pocwałował co sił w pęcinach do Teatru Wielkiego na spotkanie z gwiazdą. „Premier nie mógł oprzeć się czarowi amerykańskiej aktorki”, odnotował skwapliwie „Fakt”, a ta w nagrodę „czule klepała go po ramieniu”. Tę wiekopomną chwilę zilustrowały fotografie… Warszawska syrenka, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz też się w kadr załapała, co prawda z tyłu jakby, ale zawsze!

A teraz wyobraźmy sobie, że za ocean jedzie nasz najznańszy ze znanych aktorów, na przykład Daniel Olbrychski – zróbmy mu tę przyjemność, facet lubi być i gdy o nim się mówi. Leci Dreamlinerem, które zakupiliśmy u Amis dla podkreślenia naszej nierozerwalnej przyjaźni z USA, a tu na lotnisku rozrolowany dywan i na jego krawędzi prezydencka limuzyna z szoferem. W rewanżu za wpisy Sharon o Polsce, Daniel już z pokładu samolotu, a potem z prezydenckiej limuzyny „ćwierka” online, jak piękne są Stany i jacy mili ich kolorowi mieszkańcy. Po wypiciu szklaneczki whiskey z barku w limuzynie, nasz Kmicic przeciera oczy: za szybą Kapitol, a na schodach tłum kongresmanów przepychających się w pobliże auta, aby ogrzać się w Jego blasku i zdobyć od Niego autograf. Po oprowadzeniu po Kapitolu i wyściskaniu się ze spikerem (po naszemu - przewodniczącym Izby Reprezentantów) Johnem Boehnerem, oraz udzieleniu wywiadów stacjom NBC, BBC, CBS, NSU, BMW, KGB, SB i komu tam jeszcze, ciut zmęczony, lecz z wyćwiczonym uśmiechem na twarzy, Daniel znów przedziera się przez namolnych amerykańskich polityków do prezydenckiej limuzyny, która wiezie go do Białego Domu. Kmicic wychyla w w aucie kolejną szklaneczkę whiskey, która, jak wiadomo, jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła i podąża do słynnego oral - sorry -  Oval Office, gdzie z otwartymi ramionami i roześmianą gębą od ucha do ucha czeka na niego sam Brack. „Hał ar ju…!” - krzyczy na powitanie po angielsku, po czym szybko przechodzi na polski, którego wyuczył się specjalnie na tę okazję: „Ja widzieć twój ostatni film o Biedronka, …very, very beautiful…!”.

„Prezydent nie mógł oprzeć się czarowi polskiego aktora”, relacjonuje „Washington Post”, a Olbrychski w nagrodę „czule poklepał go po ramieniu”… Panowie pogadali sobie, jak to w Waszyngtonie, za zamkniętymi drzwiami, lecz amerykańskie media skwapliwie doniosły z własnych źródeł informacji, że prezydent USA pytał się Daniela, co sądzi o najnowszym filmie Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie - „Człowieku z nadziei”, a także uważnie wysłuchał opinii Olbrychskiego o Tusku oraz prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim. Na koniec panowie poplotkowali sobie trochę o Sharon Stone, że od czasu, gdy 23 lata temu rozebrała się dla Playboya i jako Catherine Tramell błysnęła nagim kroczem w „Nagim Instynkcie” trochę się posunęła… Obama obiecał, że następnym razem przyśle nam jakąś młodszą. I z tą optymistyczną wiadomością Daniel wrócił do kraju, przekazał ją naszym politykom, którzy z podniecenia na spotkanie i możliwość sfotografowania się z młodszą gwiazdą już trą kolanami, a Grzechu Napieralski kupił sobie nawet nowy aparat fotograficzny, żeby nie było takiego obciachu jak wtedy, gdy z telefonu trzaskał zdjęcia Obamie…

 

 

-------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------

TYLKO U NAS , wSklepiku.pl, możesz kupić najgorętszy gadżet sezonu!

Kubek lemingowy wPolityce.pl!

Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy! Kubek o głębokim wnętrzu.

Musisz go mieć!

Kubek lemingowy wPolityce.pl

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych