Sejm na kolana, Student Szumczyk do łagru…! Czy Rosjanie są zdolni do rozrachunku z własną przeszłością?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. archiwum Jerzego Bohdana Szumczyka
fot. archiwum Jerzego Bohdana Szumczyka

Czym różni się Polska od Rosji? Na szczęście dla nas, wszystkim, choć Rosjanie dokładali wiele starań, aby było inaczej. Za nieboszczki PRL prawie im się to udało. Dziś też próbują i pewnie nigdy nie przestaną próbować uczyć nas, co „nada”, a co „nielzja”. Poseł Dumy Franc Klincewicz żąda od Sejmu zajęcia stanowiska w sprawie rzeźby przedstawiającej rosyjskiego żołnierza-gwałciciela, oficjalnych przeprosin Polski i ukarania „tego chłopca”, znaczy jej autora - studenta gdańskiej ASP. Przy okazji Klincewicz zwraca uwagę, że „nasze kraje zawsze łączyły dobrosąsiedzkie stosunki”, że „Rosja zawsze była u boku Polski, dzięki czemu Polska się rozwijała i rozkwitała”…

Co do jednego z posłem Klincewiczem, członkiem zarządu Putinowskiej partii Jedna Rosja, trzeba się zgodzić. To prawda, Rosja była zawsze, niestety, „u boku” Polski. Bardzo była. Przez słowie sto dwadzieścia trzy lata zaborów była, po zrealizowaniu paktu Ribbentropa-Mołotowa również, i po „wyzwoleniu” przez prawie półwiecze okupacji aż do 1989 roku była, że o „zbrodni pospolitej” - grobach w Katyniu i gdzie indziej nie wspomnę…

Ma szczęście gdański student Jerzy Bohdan Szumczyk, że nie urodził się w tamtej Polsce, ani w Rosji, bo mógłby skończyć tak, jak np. dziewczyny z zespołu „Bunt cipek” („Pussy Riot”). Właśnie jedna z nich, Nadieżda Tołokonnikowa, zesłana na dwa lata do łagru, podjęła kolejny strajk głodowy. Powodem jej głodówki są - jak napisała w liście – obozowe „warunki przypominające sowieckie gułagi” i „traktowanie więźniów jak niewolników”; muszą pracować po 17 godzin na dobę, są „bez reszty traktowani jak bydło”, zrywani ze snu i przetrzymywani w warunkach urągających wszelkim zasadom higieny. Gwałt i przemoc wobec zesłańców są na porządku dziennym. Jest tylko jedna łazienka na osiemset kobiet, w której broczy się w urynie i ekskrementach. Przed rokiem jedna z więźniarek została pobita na śmierć, niedawno młodej kobiet ktoś wbił nożyce w głowę, bo nie zdążyła na czas zszyć spodni… Śmiercią grożono też samej Tołokonnikowej, a imiennie groził wicedyrektor tej kolonii karnej Jurij Kuprionow: „Moje zdrowie i życie są w niebezpieczeństwie”, napisała wokalistka „Pussy Riot” w dramatycznym liście, opublikowanym przez niemiecki dziennik „Die Welt”.

Jeśli nie wykonasz poleceń, karana jest cała brygada, która musi stać na placu przez 20 godzin, bez prawa pójścia do ubikacji, czy możliwości napicia się choćby łyka wody…

W sprawie zesłania Tołkonnikowej interweniowały różnorakie organizacje międzynarodowe, odbyły się też uliczne demonstracje m.in. w Berlinie, Paryżu, Pradze, Wiedniu, Tel-Awiwie i w Nowym Jorku. Ale Rosji nikt nie będzie dyktował warunków, nikt nie będzie jej pouczał, nikt nie ma prawa wtrącać się w jej „sprawy wewnętrzne”. Rosja wie, jak wychowywać swą młodzież i w ogóle całe społeczeństwo. Rosja wie także, co robić z niesubordynowanymi, w tym nieżyjącymi już dziennikarzami…

Rosyjski ambasador Aleksander Aleksiejew i poseł Franc Klincewicz stracili okazję, aby milczeć. Nie to jest jednak najważniejsze, lecz ich przerażające wręcz przekonanie o dobrodziejstwach bycia Rosji „u boku” Polski. My, Polacy, płacimy za nie do dziś, jak bardzo „była” widać to na naszych ulicach na każdym kroku i w samym sercu odbudowanej Warszawy, nad którą góruje ku przestrodze następnych pokoleń nie tylko mieszkańców stolicy najbardziej cyniczny prezent Józefa Stalina - Pałac Kultury i Nauki. Zaiste, pouczający, dobrze, że go nie rozebrano.

Ani mnie, panowie Aleksiejew, Klincewicz  i inni, ani moich rodaków o rusofobię posądzać nie można, my Polacy, szanujemy ofiary - wszystkich Rosjan, którzy byli tylko narzędziem w realizacji kremlowskiej polityki i na zawsze pozostali w naszej ziemi. Nie znaczy to wszakże, że nie było wśród nich zwykłych barbarzyńców, gwałcicieli właśnie, a o skali tego haniebnego zjawiska można przeczytać w wielu książkach, bynajmniej nie beletrystyce, lecz udokumentowanych opracowaniach naukowych. Problem tkwi tylko w tym, czy i na ile sami Rosjanie są skłonni zmierzyć się w własną, zawiłą i tragiczną historią.

A tak na marginesie, moim ulubionym poetą jest Sergiusz Jesienin, autor „Moskwy karczemnej” i wielu innych, przepięknych i przejmujących wierszy, genialny syn Rosji, bestialsko zamordowany w młodym wieku przez zaślepionych komunistycznym fanatyzmem i spiskujących przeciw sobie rodaków. W utrzymywanej przez osiemdziesiąt lat wersji oficjalnej, poeta „popełnił samobójstwo”. Dopiero niedawno mógł powstać film pt. „Jesienin”, z wspaniałym Siergiejem Biezrukowem w żywiołowo odegranej roli tytułowego bohatera, z pomocą którego reżyser Igor Zajcew usiłuje dokonać rozrachunku z przeszłością swojego narodu.

O samej rzeźbie studenta Szumczyka można dyskutować. O faktach historycznych już nie…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych