Ambitne cele Grzegorza Schetyny: musimy zrobić wszystko, żeby pokazać, że jesteśmy w stanie odbudować zaufanie do rządu. Musimy zacząć nowy rozdział PO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl / Polsat News
Fot. wPolityce.pl / Polsat News

Od tematów sportowych rozpoczęła się rozmowa z posłem Platformy Grzegorzem Schetyną. Pytany czy nowy selekcjoner powinien być z Polski czy z zagranicy Grzegorz Schetyna mówi krótko:

Dobry trener.

Zdaniem posła PO trener z Polski może być dobry.

Z tym jest trudniej niż w przypadku zagranicznego. Nie wykluczałbym zagranicznego, ale tu wierzę w intuicję Zbigniewa Bońka. To jest wielka odpowiedzialność, która spoczywa na jego barkach. Wierzę w dobre, szczęśliwe wskazanie. Nie wykluczam żadnej opcji, ważne, żeby to był strateg, taktyk, dobry selekcjoner, który będzie dobrze prowadził drużynę, miał taktykę i pomysły, żeby wykorzystać tych zawodników, dobrze ich przygotować i pomagać im wygrywać mecze

- mówi.

Jednak ciekawsze wątki były później.

Dziennikarz pytał, czy "Platformie przydałaby się raczej zmiana trenera czy poszerzenie kadry?"

GS: Platformie przydałoby się - w konwencji bardziej koszykarskiej niż piłkarskiej - wzięcie czasu i przygotowanie nowych zagrywek na nową...

RMF: Opracowanie nowych schematów zagraniowych?

GS: Tak, nowych pomysłów i mobilizacja tych, którzy są na parkiecie i na ławce rezerwowych. To jest konieczne i przygotowujemy się też do takiego czasu i do takiej rozmowy. Ona odbędzie w listopadzie na konwencji krajowej PO.

Jednak nie chciał powiedzieć, czy "należy zmienić pierwszą piątkę".

To zawsze jest decyzja trenera, jak pan wie. Dwunastu zawodników zawsze gra, w tym tych pięciu najlepszych, ale nigdy pierwsza piątka nie wygrywa meczu. Trzeba umiejętnie korzystać i z rezerwowych, i z tych, którzy są wsparciem z ławki

- tłumaczy Schetyna.

W jego ocenie kibice wybaczają trenerowi jeśli wyniki drużyny są dobre.

Ale trenera rozliczają wyniki. I on za to jest odpowiedzialny. On ma być skuteczny, dobrze prowadzić drużynę, do zwycięstw. Jeżeli są zwycięstwa, jest sukces, to kibice wszystko wybaczają. Proszę mi wierzyć

- tłumaczy Schetyna.

Poseł PO krygował się, pytany co czuje, gdy słyszy wezwania do tego, by wrócił do rządu.

Jestem bardzo przyjemnie zaskoczony. (...) Tym, że taka rzecz się pojawia. Trochę nie spodziewałam się, mówiąc szczerze

- tłumaczył.

Pytany jak oceniać fakt, że z taką propozycją wyszedł Cezary Grabarczyk Schetyna tak mówi o swoim koledze:

Znamy się od wielu, wielu lat. Nawet jeśli różniliśmy się, mieliśmy inne spojrzenia na partię czy na rzeczywistość polityczną, to nie zmienia faktu, że tworzymy Platformę Obywatelską. Można się różnić, można konkurować, rywalizować, ale trzeba być razem. Najważniejsze, żeby to poczucie wspólnoty było dominujące i decydujące dla PO.

Zdaniem Schetyny jednak jego wejście do gabinetu Tuska niczego nie zmieni:

Nie, ja uważam, że mój powrót czy przyjście do rządu niczego by tak naprawdę nie zmieniły - oprócz jakiegoś takiego wrażenia. To jest kwestia całości, czy zmieniamy, jak, w jakiej skali? To premier musi mieć tę wizję, musi podsumować pracę ministrów i musi wiedzieć, jak te zmiany mają wyglądać. Ja uważam, że jeżeli zmieniać, to rzeczywiście zmienić twardo i dosyć szeroko, bo to się też Platformie przyda przed tym dwuletnim maratonem wyborczym.

Zaznacza, że potrzebna jest duża rekonstrukcja.

Musimy naprawdę zacząć nowy rozdział w historii Platformy Obywatelskiej, a żeby to zrobić, to musimy być znowu wszyscy razem i wierzyć, że przychodzi ten czas wspólnego, nowego początku

- tłumaczy.

I dodaje, że nie ma wrażenia, że jest lekiem na całe zło. Pytany, czy ktoś jest takim lekiem, wyjaśnia:

Ja myślę, że Platforma - odbudowana, sięgająca do korzeni także programowych, będąca razem, odbudowująca zaufanie, pokazująca, że w polskiej polityce może być także normalnie, że można się ze sobą spierać i rywalizować, można konkurować, ale kiedy kończą się wewnętrzne wybory, to wszyscy znowu jesteśmy razem. Podkreślamy to, zamykamy to nawiasem i ciężko pracujemy, żeby zbudować czy na nowo odzyskać zaufanie Polaków. Nie ma większego wyzwania dla partii politycznych, nie ma większego wyzwania dla Platformy Obywatelskiej.

W ocenie Schetyny należałoby rozwiązać sprawę przyszłości Jacka Rostowskiego w rządzie.

Tak rozumiałem tą zapowiedź premiera, że połowa kadencji, po dwóch latach podsumowanie wszystkich ministerstw, dokonań ministrów, realizację ich planów i zapowiedzi i potem decyzje. Musimy być jeszcze trochę cierpliwi, ten czas przyjdzie w listopadzie, wtedy wszystko będzie jasne

- zaznacza.

Grzegorz Schetyna przez jednego ze słuchaczy został zapytany, "jakby Pan nazwał 77 procent Polaków, którzy źle oceniają pracę rządu premiera Tuska?"

Poseł PO powiedział:

Powiedziałbym, że musimy zrobić wszystko, żeby pokazać, że jesteśmy w stanie odbudować zaufanie do rządu, i pokazać, że ten rząd ma  nowe pomysły, nowe wizje i nową energię. Potrafi odbudować zaufanie Polaków.

To zdaje się zadanie ponad siły. Nie od dziś jednak wiadomo, że Schetyna to człowiek ambitny.

KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych