Niemiecka gazeta cieszy się z udanego bojkotu w Warszawie, jednak "łączy" te antydemokratyczne działania z dzisiejszą Rosją. Freudowska pomyłka?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
sueddeutsche.de
sueddeutsche.de

Niemieckie media cieszą się, że nie udało się odwołać Hanny Gronkiewicz-Waltz. „Süddeutsche Zeitung” pisze bez żenady:

udało się uniknąć dalszego osłabienia pozycji partii Donalda Tuska.

Chociaż zdecydowana większość głosowała za odwołaniem prezydent, ich głos okazał się nieważny. Hanna Gronkiewicz-Waltz, która jest jedną z zastępców przewodniczącego PO, może nadal rządzić stolicą, aż do następnych wyborów samorządowych w przyszłym roku

- napisał triumfalnie monachijski opiniotwórczy dziennik „Süddeutsche Zeitung”.

Autor nie dodał oczywiście, że ta „zdecydowana większość”, która nie chciała już widzieć Gronkiewicz-Waltz na fotelu prezydenta stolicy, to prawie 95 procent. Pewnie dlatego nie dodał tej informacji, bo mogło to niemieckich czytelników zszokować, że istnieje w jakimś unijnym kraju prawo, które pozwala zachować władzę komuś, przeciwko komu opowiedziało się blisko 100 procent głosujących.

Jednak Klaus Brill autor tekstu pt. „Bojkot zapobiegł odwołaniu” nie zagłębia się w działania Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego oraz całego zaplecza polityczno-medialno-artystycznego Platformy Obywatelskiej, które miały na celu zbojkotowanie wpisanego do konstytucji legalnego referendum. Kwituje ten problem zdawkową informacją, że o nieprawidłowościach mówi „narodowo-katolickie” PiS, a ten fragment tekstu zatytułował zdaniem wziętym w cudzysłów: „Poniżej europejskich standardów”.

Niemieckiemu dziennikowi zdarzył się jednak interesujący wypadek przy pracy. Mianowicie w tym samym rzędzie nadtytułu, który brzmi: „Warszawska prezydent: bojkot uniemożliwił odwołanie” znajduje się zwrot: „Russland heute”, czyli „Rosja dzisiaj”. To oczywiście odsyłacz do podstrony informującej o Rosji, który jest na każdej stronie i nie ma nic wspólnego z artykułem o warszawskim referendum. Niemniej w połączeniu z tekstem o nawoływaniu do bojkotu przez władze wyszło jakoś tak... dziwnie.

Sławomir Sieradzki/ sueddeutsche.de

CAŁY ARTYKUŁ W ORYGINALE JEST DO PRZECZYTANIA TUTAJ.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych