"Partie tak mają, muszą dzielić, bo są z natury swej partyjne". Prezydent Komorowski zabrał głos w sprawie wyników referendum

PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że obywatele mogą równoważyć naturalną w demokracji tendencję partii politycznych do konfliktu. Według niego wyraz takiej postawie dali oni m.in. w niedzielnym referendum w Warszawie ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Partie tak mają, muszą dzielić, bo są z natury swej partyjne, a więc są tylko cząstką całości. Ale muszą być podejmowane działania, które by próbowały zrównoważyć tę naturalną w demokracji rolę partii, która jest rolą dzielącą i konfliktującą

- powiedział prezydent na poniedziałkowym briefingu w Inowrocławiu. Zdaniem Komorowskiego taką rolę może odgrywać samorząd, a także "mogą i powinni odgrywać obywatele".

Obywatele dali wyraz tej postawy także w referendum warszawskim, ale jestem przekonany, że to bolesne doświadczenie nie tylko z Warszawy, ale też z Łodzi, z innych miast, gdzie były podobne problemy, powinno skłonić polityków partyjnych do przemyślenia raz jeszcze, czy nie warto zrezygnować z tej naturalnej tendencji każdej partii do wyznaczania obszarów kolejnych konfliktów, na rzecz budowania wspólnoty, wzmacniania samorządów

- powiedział prezydent.

Przypomniał, że w Sejmie trwają prace nad przygotowanym w jego kancelarii projektem ustawy o współdziałaniu w samorządzie, zgodnie z którym referenda lokalne byłyby ważne bez względu na liczbę uczestniczących w nich osób - obecnie referendum jest ważne, jeżeli wzięło w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania.

Wyjątkiem w propozycji przedstawionej przez prezydenta jest referendum w sprawie odwołania władz samorządowych wyłonionych w wyborach bezpośrednich - dla ważności takiego referendum konieczna byłaby frekwencja nie mniejsza niż w czasie ich wyborów. Obecnie referendum takie jest ważne, jeżeli wzięło w nim udział nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w głosowaniu.

Jak powiedział Komorowski, złożony przez niego w Sejmie projekt "z jednej strony zachęca i tworzy maksymalne ułatwienia w przeprowadzaniu referendów tematycznych, merytorycznych we wszystkich samorządach poprzez likwidacje progu frekwencyjnego, ale z drugiej strony zawiera propozycje ograniczenia łatwości toczenia bitew politycznych, partyjnych na gruncie samorządu przy okazji rożnego rodzaju referendów odwoławczych".

Slaw/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych