Bareizm VI „W strachu”. "Pod płotem gdańskiego prezydenta umiera człowiek wyrzucony z mieszkania, a ten - właściciel siedmiu mieszkań na wynajem - lekceważy sobie zeznania podatkowe"

PAP/Adam Warżawa
PAP/Adam Warżawa

Czego się boicie? - NIE LĘKAJCIE SIĘ - mówił nam najmądrzejszy Polak, a za chwilę Święty. Okradzeni, podzieleni i ośmieszeni - stoimy z założonymi rękami. Łupią nas ze wszystkich stron swoi i obcy.

Stalin to chorąży pokoju - klepały dzieci ogłupiane w latach 50-tych w szkole. W '56 miał być zbawcą Gomułka. Ale już w przemówieniu na Placu Defilad wyciął narodowi numer zmieniając front, ale ludzie mimo to stali i klaskali. Często upowszechniane jest takie zdjęcie z października, na którym tłum oblepia figury - rzeźby przy Pałacu Kultury. Wchodzą tam chłopaki na głowy piaskowych postaci. Dużo jest luda. Tyle, że jeśli przypatrzeć się to na każde z kilkunastu cywili przypada jeden lub dwóch żołnierzy w czapkach z granatowym otokiem - KBW. Taki to był spontan.

Potem zjawił się Gierek. Zaczął rzeczywiście jak... ogierek. Ale nie był sam. Za plecami stał Piotruś Pan! Jaroszewicz, na którego były w Moskwie haki, jeszcze za przedwojennego Sokoła. Ówczesny premier mógł liczyć na opiekę z kraju rad dopóki nie podskakiwał. Postraszył jednak, że ma jakieś dokumenty specjalnej wagi. I dawno już go nie ma. Winnych zabójstwa też.

Papała, Lepper, Petelicki - żartów nie ma. No dobrze, to były asy. Ale czemu boją się zwykłe płotki, dla których wydatek na bilet tramwajowy równoważny jest z nie zjedzeniem śniadania. Za 600-800 złotych miesięcznie żyją ludzie. Matki niesprawnych dzieci koczują pod kancelarią premiera i nikt do nich nawet nie wychodzi. Pod płotem gdańskiego prezydenta umiera spracowany człowiek, wyrzucony z mieszkania, a ten - właściciel siedmiu mieszkań na wynajem - lekceważy sobie zeznania podatkowe. W wielu miastach Polski rządzą przestępcy i nawet zza krat podpisują państwowe kwity. Tłumi niewygodne informacje medialny, telewizyjny monopolista i za to nagradzany jest teraz skandalicznie wysokimi odznaczeniami. Łańcuchowi dziennikarze wypinają pierś podczas gdy w całej firmie prowadzona jest tragikomiczna weryfikacja rękami zewnętrznej firmy, której dokonują ludzie nie mający pojęcia o telewizji.

Czego się boicie? Prawdy?

Kiedyś kwitł reportaż, bo tylko w tej formie można było przemycić zabronione do poruszania tematy. Dziś ponoć wszystko wolno. A teraz właśnie media głównego nurtu koncentrują się na tematach zastępczych.

Strach, wygodnictwo, obawa przed utratą pracy powodują, że dawna Solidarność (właśnie np. w telewizji) staje po stronie władzy, a nie broni pracowników. To samo robią rady pracownicze zaprzeczając istocie swojego powołania.

Brak przywódców! Ale czy to jedyny powód marazmu i tchórzostwa?

Przekonaliśmy się już nieraz jak łatwo przestraszyć ludzi, którzy pchają się do władzy, choć nie mają kompetencji. Wraz z papierkiem o nominacji pojawia się u nich syndrom cykorii. Idą po prostu na służbę nie licząc się ani z opinią społeczną, ani ze zwykłym poczuciem wstydu.

Gdzie są chłopcy z tamtych lat?

W Londynie na zlewozmywaku.

Gdzie te chłopy?

- pytała Danuta Rinn.

Kupują koronkowe majtki w supermarkecie.

Niemcy, bez łamania szlabanów przekraczają Odrę. Budujemy im pięciopiętrowe burdele, bo prostytucja ma być opodatkowana. Premier Buzek zasypał kopalnie, z których węgiel do dziś tli się na hałdach.

Policjanci psikają się wzajemnie gazem po oczach, a w Katowicach, Żyrardowie i tysiącach innych miast strach po zmroku chodzić ulicami.

Pożyczkobiorcy, biedni - naiwni oglądacze telewizyjnych reklam domagają się zwrotu ukradzionych im pieniędzy. Ale prędzej wyciągną kopyta, niż doczekają się wskazania winnych i wyroków. Jeśli nawet znajdą kozła ofiarnego, to nie będą nim ważne osiłki ciągnące np. samolot Amber-Gold. Ci prawdziwi winni siedzieć już będą z immunitetem na Wiejskiej lub w Strasburgu.

Bank Zachodni ratuje teraz przed śmiercią głodową bywszych amerykańskich gwiazdorów. Nasi natomiast staną wkrótce po darmową zupkę z garkuchni Kapucynów. Natomiast najważniejszy rodzimy eks-bankier i eks-premier ma najkrótszą drogę do ucha aktualnego premiera. Nic więc dziwnego, że załatwił sobie orła, w dodatku białego.

Dziennikarze opcji wszelkich - łączcie się! Skończcie wreszcie swary głupie, bo skończycie w... Nie bądźcie anonimowi, występujcie odważnie, z otwartą przyłbicą, wtedy będą was czytać i poważać. MY I ONI - nożyce się rozwierają. Ale w końcu się zatrzasną, gdy kasa będzie całkowicie "blanca". Komu wtedy łeb odetną?

TEKST UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych