Referendum prawdopodobnie zakończyło się wynikiem, który nie jest wiążący i Hanna Gronkiewicz-Waltz uratowała stołek. Do walki o posadę wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej ruszyli politycy tej partii, z premierem i prezydentem włącznie. Ruszyły zblatowane z nimi zaprzyjaźnione media, "niezależni publicyści" i intelektualiści oraz aktorzy tacy jak Daniel Olbrychski.
Czy to przeważyło o uratowaniu Gronkiewicz-Waltz ocenia w rozmowie z nami Zbigniew Romaszewski, działacz opozycji, wieloletni senator, były wicemarszałek wyższej izby Parlamentu.
wPolityce.pl: Wygrała Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej partia, czy przegrała demokracja? Jak ocenia pan wynik frekwencyjny referendum?
Zbigniew Romaszewski: Jestem bardzo zdumiony, że aż tak blisko było sukcesu. Zwłaszcza, że kampania antyreferendalna, w obronie władzy PO w Warszawie, była prowadzona przez niemal wszystkie media. Nie zapominajmy o wkładzie wybitnych intelektualistów, oczywiście zdeklarowanych demokratów, którzy nawoływali do niepójścia do referendum, czyli do ograniczenia aktywności politycznej. To oczywiście jest bardzo skandaliczne. Tak więc sumując to wszystko wynik jest rewelacyjny.
A wynik głosowania tych, którzy poszli na referendum jak pan ocenia?
To oczywiście kompromitacja prezydent Warszawy i Platformy Obywatelskiej. Niemal 95 procent za odwołaniem? Kompletna kompromitacja.
Czy to wzywanie do bojkotu referendum odbije się czkawką polskiej demokracji?
Tak, może zaszkodzić. Trzeba pamiętać, że i tak mamy bardzo niską frekwencję we wszystkich referendach czy wyborach, i sięgają czterdziestu paru procent. Tak więc wzywanie do niepójścia do referendum jest skandalem i nie posłuży aktywizacji politycznej Polaków w przyszłości. Pewnie przełoży się to też na zmniejszenie aktywizacji społecznej i każdej innej. Warto przypomnieć, że referendum było inicjatywą społeczną.
Potem padł jednak zarzut, że ją upolityczniono zwłaszcza przez PiS.
No ja przepraszam bardzo, ale kto upolitycznił referenda w ogóle? Przecież mamy takie, a nie inne ordynacje. Np. wybory na prezydenta w Warszawie to kwestia wyborów politycznych. Tak więc ja nie rozumiem tych pretensji teraz. Przecież Donald Tusk głosował kiedyś za taką ordynacją. Ja miałem wątpliwości co do upolitycznienia samorządów, ale byłem raczej wyjątkiem, oryginałem.
Czy wybór litery „W” przez PiS jako symbol referendum, jako wezwanie do mobilizacji, okrzyknięte przez mainstream „zawłaszczaniem symboliki powstańczej” mogła mieć wpływ na obniżenie frekwencji?
Przepraszam za sformułowanie, ale to są jakieś duperele. Symbolem Powstania Warszawskiego była przecież litera „P” z kotwicą.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168585-zbigniew-romaszewski-niemal-95-procent-glosujacych-za-odwolaniem-gronkiewicz-waltz-jest-dla-niej-kompromitacja-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.