"Ostatnie cztery lata to był sabotaż polskiej piłki". Jan Tomaszewski chce dla reprezentacji trenera z zagranicy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

Jestem za tym, aby był trener zagraniczny. Jego asystentami, takimi na dwa lata mógłby być ktoś z takiej grupy: Wdowczyk, Urban, Skorża, Probierz, czy nawet Waldek Fornalik - mówi w rozmowie z portalem Stefczyk.info Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski i poseł PiS.

Stefczyk.info: Jak pan ocenia to, co pan zobaczył na stadionie w Charkowie?

Jan Tomaszewski: No tak, przegraliśmy eliminacje na mistrzostwa świata w meczu z Ukraina, ale nie w tym meczu w Charkowie, tylko wcześniej, tutaj na "basenie narodowym". Moim zdaniem duży udział w tej przegranej mają ci czterej desantowcy, którzy przyszli do drużyny. Dlaczego? Dlatego, że Ukraińcy na samym początku założyli, że im remis wystarczy, bo oni i tak będą musieli grac w barażach. Gdyby przegrali z nami, to wtedy mieliby kłopot. Oni grali trójką defensywną, ale nie wiem, dlaczego my dwójką defensywną i dlaczego za Mariusza Lewandowskiego nie grał Zieliński. No, ale to już się stało, jest po sprawie.

 

Przed nami jeszcze jeden mecz, z Anglią na Wembley, znów tylko o honor…

Mam nadzieje, ze mecz na Wembley będzie pierwszym i to takim bardzo poważnym sprawdzianem dla nowego szkieletu drużyny, która będzie grała eliminacje do Euro 2016.

 

Czy to jest koniec pracy Waldemara Fornalika z polską kadrą?

Czy koniec? Nie wiem. Kiedy Fornalik powołał tę czwórkę, to zrobił takie pospolite ruszenie i postawił wszystko na jedną kartę. Ja powiedziałem Waldkowi, że jeśli awansuje to mu pogratuluję. A jeśli nie… Powinien się zachować jak mężczyzna. Jaka będzie decyzja, to zależy od Zbyszka Bońka i zarządu polskiej federacji futbolu.

 

A jeśli nie Fornalik, to kto?

Ja w dalszym ciągu uważam, że ostatnie cztery lata to był sabotaż polskiej piłki i jestem za tym, aby był trener zagraniczny. Jego asystentami, takimi na dwa lata mógłby być ktoś z takiej grupy: Wdowczyk, Urban, Skorża, Probierz, czy nawet Waldek Fornalik.

 

Czy nasz awans do Rio kiedykolwiek był realny? Może my jesteśmy po prostu zbyt słabi na imprezę formatu Mistrzostw Świata?

Był realny i to bardzo. Tylko myśmy go przegrali, wracam do poprzedniej myśli, mecz z Ukraina w Polsce. Zagraliśmy wspaniały mecz z Anglią i mieliśmy taki power. Na jakiej zasadzie Waldek zrobił sześć zmian na Ukrainę, to ja nie wiem. Polański musiał być zmieniony, bo miał kartki. Nawet zgodziłbym się ze zmianą Boruca, ale nie mogę się zgodzić ze zmiana lewej strony, na której grali Boenisch, Rybus i Majewski. Zobaczyli to ukraińscy szkoleniowcy, poszły dwa szybkie ataki ta stroną i było nie tylko po meczu, ale już po eliminacjach.

 

Czy zainteresowanie reprezentacją teraz trochę spadnie, czy polscy kibice zostaną przy kadrze?

Ależ skąd, nic nie spadnie. Jeżeli na Wembley ambitnie zagra ta drużyna, która będzie szkieletem do gry na Euro 2016. Ja wam gwarantuje wszystkim, że jeśli ci zawodnicy wzmocnieni powiedzmy Koseckim, Wolskim i paroma innymi młodymi chłopakami zagrają razem dziesięć spotkań, to będziemy z nich dumni nie tylko w eliminacjach Euro 2016, ale dużo dłużej.

 

Rozmawiał Marcin Wikło

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych