Rząd Donalda Tuska przypomniał sobie wreszcie, że należy wszelkimi sposobami dawać odpór rozmaitym krętaczom, wmawiającym w różnych miejscach świata, że istniały w czasie II wojny światowej jakieś "polskie obozy zagłady".
"Rzeczpospolita" nazywa nawet bliżej nieokreślone jeszcze zamiary MSZ w tej sprawie ofensywą, ponieważ redakcje, osoby i instytucje używające określenia "polskie obozy zagłady" mają być pozywane do sądu. O siedem lat za późno, ale dobre byłoby i to. Byłoby dobre, gdyby Radosław Sikorski i jego urzędnicy znowu nie przestraszyli się wizji wypowiedzenia czegoś złego o sąsiadach zza Odry i jeszcze bardziej odległych. Zapowiedziano bowiem, że nie będą używane określenia typu kłamstwo historyczne, polskie obozy itp. Polscy dyplomaci mają rozpowszechniać teraz najnowszy termin, będący – jak podaje "Rz" – wynalazkiem jednego z wiceministrów Sikorskiego. Wadliwe kody pamięci – oto pełne brzmienie owego logiczno – werbalnego odkrycia. Prawa autorskie – Artur Nowak – Far.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dla MSZ kłamstwo "polskie obozy zagłady" to jedynie "wadliwy kod pamięci". Mimo to resort spraw zagranicznych chwali się "zintensyfikowaniem działań" w obronie dobrego imienia Polski
Już teraz można być pewnym, że owo sformułowanie wejdzie na stałe nie tylko do mowy dyplomatów, ale korzystać z niego będą także liczne zastępy osób stale oszukiwanych i okłamywanych w najrozmaitszych sprawach. Wielkich i małych. Co tam kłamstwa wybielające licznych morderców w czasach stalinowskich i później! To tylko przypadek wadliwego kodu pamięci! A tysiące pomordowanych na Wołyniu? Wadliwy kod pamięci. A liczne ścieżki zdrowia organizowane przez MO i SB? Nie inaczej. A narady urzędników państwowych z przestępcami urządzane na cmentarzach i benzynowych stacjach? Jasne, że to ten sam kod. A związane z tymi naradami przemówienie posła Sekuły do pustych krzeseł? Wiadomo – cholerny kod! I można tak bez końca.
Powiem, że ten wynalazek wiceministra może być bardzo przydatny każdemu. Każde oszustwo można będzie teraz ubrać w szaty wadliwego kodu pamięci i kto w tym wszystkim zorientuje się o co naprawdę toczy spór? Gdy minister Sikorski wkroczył kiedyś śmiało do dyrekcji jednego z berlińskich hoteli i zażądał wciągnięcia na satelitę programu TVP Polonia – odniósł sukces. Gdyby zaczął stękać i coś przebąkiwać o jakimś dziwnym kodzie, który utrudnia polskim turystom spoglądać w niemiecki telewizor – byłaby klapa. Niech więc Sikorski weźmie przykład z jedynego sukcesu odniesionego na międzynarodowej arenie i mówi jasno. Tak samo, jak kiedyś w sprawie paktu Ribbentrop – Mołotow. Kod, to teraz pospolitość. Posługują się nim nawet pracownicy wielu firm, by dostać się choćby i do toalety.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168404-nie-bedzie-klamstw-oswiecimskich-bedzie-wadliwy-kod-pamieci-rzad-tuska-myslal-myslal-i-wymyslil
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.