Dlaczego trzeba iść na referendum? Możemy się upomnieć się o godność naszego miasta

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / T. Gzell
fot. PAP / T. Gzell

Z niezwykłą intensywnością usiłuje się zniechęcać warszawiaków do wzięcia udziału w referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz- Waltz.  A to, że to nie wybory, polityczna hucpa, nadużywanie symboli i tak dalej, i tak dalej... Można odnieść wrażenie, że lepszego prezydenta w historii Warszawa nie miała!

Próbuje się liczyć na „dar niepamięci” mieszkańców Warszawy, bo kto by tam pamiętał o krzywdach, i o tym, co było kilka lat, czy miesięcy, temu...

To przypomnijmy: ..kupcy, dozorcy, nauczyciele, kibice, służba zdrowia, kierowcy, pracownicy domów opieki społecznej, ciepłownicy i wodociągowcy, pracownicy komunikacji miejskiej, taksówkarze...

Kto by to pamiętał? No to spróbuję sypnąć - ze względu na ograniczoną ilość miejsca- jedynie garścią „zasług” pani prezydent.

Bo trzeba je przypomnieć, tym, którzy się jeszcze wahają czy w niedzielę iść i powstrzymać dalsze niszczenie Warszawy, czy też udać się z PO na grzyby, ochoczo przy tym  podśpiewując „nic się nie stało...Warszawo nic się nie stało...”

No więc spójrzmy wstecz... Czy naprawdę nikt nie pamięta dramatycznej rozprawy z kupcami z KDT i użycia przeciw nim siły i środków bezpośredniego przymusu?... Podobno miał w tym miejscu zaraz powstać gmach jakiegoś muzeum???? Przypomnijmy awantury na posiedzeniach Rady Miasta, gdy zrozpaczeni mieszkańcy próbowali bronić się przed kolejnymi gigantycznymi podwyżkami czynszów. Nie dopuszczano ich nawet do głosu, a uchwały Rady Miasta jakże często podejmowano pod osłoną nocy, by mieszkańcy nie mogli być obecni przy głosowaniach. Ot, takie, Platformiano-Obywatelskie standardy....

Czy pamiętacie protesty pracowników spółek komunalnych oddawanych za bezcen obcemu kapitałowi??? Przecież nie sposób zapomnieć o sprzedaży SPEC- u, likwidacji wielu szkół, przekształcaniu szpitali w spółki prawa handlowego aby utorować drogę do ich  pełnej prywatyzacji. Niespełnione obietnice dotyczące otwarcia nowych szpitali zastąpiły realne długi tych, które nie są w stanie przyjąć pacjentów wciąż rozrastającej się stolicy. Wykwalifikowanych i znających specyfikę branży dyrektorów szpitali zastąpiono prezesami- ekspertami m.in. z przeszłością w kierowaniu mleczarni! Prawdziwa kuźnia talentów!!!

Temu, kto nie pamięta o dewastacji  lokali komunalnych i zwolnieniu setek dozorców, proponuję odwiedzić chociażby warszawską Pragę, na której wydaje się iż urzędnicy Ratusza mszczą się, za to, że jeszcze istnieje, że zachowała swój warszawski charakter i że nie zawsze wygrywa tu jedyna słuszna - podobno- Obywatelska partia...

Standardem w stołecznym mieście Warszawa pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz stał się chaos komunikacyjny- nie tylko z powodów nie kończących się remontów ulic, ale przede wszystkim - braku informacji, koordynacji i wyznaczania sensownych objazdów.

Jako pasażer komunikacji miejskiej mam wrażenie, iż w stołecznym Ratuszu zatrudniony jest urzędnik (a może nawet wielu, bardzo wielu- wszak poziom zatrudnienia u pani prezydent wciąż rośnie!), od zajmowania się permanentną zamianą numerów autobusów i tramwajów oraz przypisywaniu im wciąż nowych tras. Efekt??? Skołowani mieszkańcy - nie tylko ci w starszym wieku - wsiadając do środka komunikacji miejskiej nigdy nie mogą być pewni, czy wysiądą u celu swojej podróży....I to za jakie pieniądze!!! Za przejazdy płacimy coraz więcej i więcej, likwiduje się korzystne połączenia i taryfy, zabiera ostatnie ulgi....A jakość? Pamiętacie wypożyczone na czas Euro nowe tramwaje i autobusy??? Dziś wciąż nie brakuje na ulicach Warszawy -delikatnie mówiąc- zdekapitalizowanego taboru, w którym latem panuje upał nie do zniesienia, a zimą nie otwierają się drzwi...bo zamarzły...

Odrębną kwestią jest sposób komunikowania się lokalnej władzy z mieszkańcami Warszawy. Któż z nas nie doświadczył niewątpliwej „radości” dowiadując się w drodze do pracy, że zamknęli metro, zalało właśnie otwarty po wielomiesięcznym remoncie tunel itp. itd- normą jest że w Warszawie pod rządami pani prezydent takie zjawiska jak „korki” i „spóźnienie” to norma. Nawet już nikt się nie dziwi, tylko z wyrozumiałością kiwa głową. Za to jaka radość, gdy uda się dojechać na czas...

Tak, niewątpliwie życie w Warszawie od siedmiu lat jest pasmem nie kończących się remontów, katastrof budowlanych, zapadających się jezdni i zalewanych arterii komunikacyjnych, klęsk, które nie wynikają jedynie ze zmieniających się pór roku. Odpowiadają za nie konkretni ludzie, z prezydent miasta na czele - Warszawa pod jej rządami stała się pośmiewiskiem w kraju i za granicą. W najbliższą niedzielę idąc na referendum możemy upomnieć się o godność naszego Miasta.

 

Maria Ochman, przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych