Kościół przeprasza po dziesiątkach lat, pod przymusem
- zawyrokował prof. Jan Hartman na antenie radiowej Trójki, komentując ostatnie działania Episkopatu zmierzające do ostrego ukarania duchownych, którzy dopuścili się pedofilii.
CZYTAJ TAKŻE: Biskupi zdecydowanie wobec przypadków pedofilii wśród duchownych
Polityk związany z partią Janusza Palikota mówił, że dobrą wolę Kościoła będzie można zobaczyć dopiero po kilku latach samobiczowania się w tej kwestii:
Następne kroki w myśl etyki katolickiej to błaganie Boga oraz ofiar o przebaczenie, następny krok to zadośćuczynienie oraz rozpamiętywanie win. Jak po paru latach zobaczę, że było zadośćuczynienie, a winy są rozpamiętywane, to będę mógł mówić o pierwszym kroku
- przekonywał Hartman.
Jak oceniał, dzięki ujawnionym przypadkom pedofilii wśród duchownych powstanie szansa na nowy Kościół:
Chodzi o nie o winę zbiorową, ale instytucjonalną. Gdy Kościół dostaje po łapach, to się zaczyna nowy Kościół. W Polsce też się zacznie nowy Kościół, który nie będzie ogniskiem pedofilii
- mówił filozof.
Hartman dodawał również, że pozycja Kościoła jest niezwykle uprzywilejowana dzięki konkordatowi:
Sprawy nie są prowadzone normalnie. Jak w Kościele jest przekręt, to się nie wzywa biskupa. Dostęp władz śledczych i sądowniczej do Kościoła jest ograniczony. (...) Z powodu konkordatu Kościół może w zasadzie wszystko, bo jest de facto obcym państwem na terenie Rzeczypospolitej!
- irytował się polityk.
lw, Trójka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168289-prorocza-wizja-zatroskanego-o-kosciol-prof-hartmana-w-polsce-tez-sie-zacznie-nowy-kosciol-ktory-nie-bedzie-ogniskiem-pedofilii