Ks. Zieliński o reakcji na przypadki pedofilii: "Jezus mówił o takich osobach, że lepiej byłoby im uwiązać kamień młyński i do szyi i rzucić w morze"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Jeśli z tego wszystkiego, co Kościół dzisiaj przeżywa, wyjdzie większe dobro – czyli ochrona dzieci i młodzieży, a społeczeństwo, nas wszystkich bardziej uwrażliwimy się na tę kwestię, a wszystkie dzieci będą bezpieczniejsze – na lekcjach religii, obozach harcerskich, wyjazdach sportowych, etc. – to warto przejść przez to upokorzenie

- mówił ks. Henryk Zieliński w rozmowie z TVP Info, komentując ostatnie doniesienia mediów w sprawie pedofilii wśród duchownych.

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy" był pytany między innymi o to, jak odebrał słowa ks. abp. Józefa Michalika, które - mimo sprostowania i przeprosin - wywołały ogromną burzę medialną:

Myśl ks. arcybiskupa, z którym dzisiaj rozmawiałem, była taka, żeby spojrzeć na problem szerzej. Jeśli ma pan dziecko, to gdyby zostało ono skrzywdzone przez kogokolwiek: księdza, trenera, wychowawcę, to przyszłoby panu powiedzieć? Chodzi o to, by rodzice byli jego powiernikami

- podkreślał ks. Zieliński.

I dodawał, że choć zaniedbania ze strony rodziców w żaden sposób nie usprawiedliwiają pedofilii, to trzeba zwracać uwagę i na ten aspekt wychowania dzieci:

To nie usprawiedliwia pedofilii, ale chodzi o taką sprawę, że pedofile jak wszyscy przestępcy polują na te dzieci, które już raz zostały skrzywdzone. (…) Nie chodzi o to, by umniejszać grzech pedofilii – to straszny grzech – chodzi o to, by chronić dzieci także od strony społecznej

- mówił.

Prowadzący rozmowę pytał również o konkretne przykłady duchownych, którzy dopuścili się pedofilii, m.in kapłana, który molestował dziecko w konfesjonale.

Kwestia molestowania w konfesjonale jest najcięższym z możliwych grzechów. Już Pan Jezus mówił o takich osobach, że lepiej byłoby im uwiązać kamień młyński i do szyi i rzucić w morze. A grzech o którym pan mówi wiąże się z ekskomuniką i wydaleniem z Kościoła bez czekania na wyrok

- podkreślał ks. Zieliński.

Naczelny tygodnika "Idziemy" mówił również o odpowiedniej reakcji na przypadki pedofilii:

Można mówić o odpowiedzialności człowieka, który nie reagował, jeśli docierały do niego sygnały. Natomiast mówienie o odpowiedzialności Kościoła – diecezji, parafii, jest mówieniem o odpowiedzialności zbiorowej, a z drugiej strony jest mówieniem o całej wspólnoty, która jest grzechem pokrzywdzona. Ustalmy właściwie proporcje: nie zostałem skrzywdzony tak jak dzieci, ale również jestem pokrzywdzony. (…) Dzisiaj też pewna pani naubliżała mi na ulicy tylko dlatego, że jestem w sutannie. Takich reakcji do tej pory nie było

- opowiadał.

Ks. Henryk Zieliński tłumaczył, że wielu kapłanów ma teraz problem z odpowiednią reakcją i zachowaniem wobec dzieci: czy to na mszach, czy lekcjach:

Przestańmy może gestów z głaskaniem dzieci po głowach, może lepiej zrobić znak krzyża kciukiem albo się uśmiechnąć? Dotyk zaczyna być ryzykowny. Najbardziej współczuję młodym wikariuszom, bo to oni nie bardzo wiedzą, jak się mogą zachować

- stwierdził.

Duchowny ocenił również to, w jaki sposób kościelne prawo broni ofiar pedofilów:

Prawo kościelne wobec pedofilów jest bardziej restrykcyjne. U nas prawo wobec pedofilii do 18. roku życia, a przedawnienie dopiero 20 lat po ukończeniu przez ofiarę pełnoletności

- przekonywał.

I dodawał:

Jeśli z tego wszystkiego, co Kościół przeżywa, wyjdzie większe dobro – czyli ochrona dzieci i młodzieży, a społeczeństwo bardziej uwrażliwimy się na tę kwestię, a wszystkie dzieci będą bezpieczniejsze – na lekcjach religii, obozach harcerskich, etc. – to warto przejść przez to upokorzenie

- przekonywał.

Ks. Zieliński zaapelował przy tym, by potępiając wszelkie przypadki pedofilii wśród duchownych, nie zapominać, że problem molestowania dzieci nie dotyczy jedynie duchownych:

Boję się jednego – obydwaj pamiętamy czasy lustracji, gdy skupiliśmy się na lustracji Kościoła. Wówczas tak zmęczyliśmy się lustrowaniem Kościoła, ze brakło siły na inne grupy społeczne. Nie chciałbym, byśmy się tak zmęczyli biczowaniem Kościoła za zasłużone rzeczy, by nie zatroszczyć się o dobro dzieci w innych grupach społecznych

- zakończył naczelny "Idziemy".

svl, TVP Info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych