"Zablokowanie pakietu demokratycznego to wynik bezrozumnej zawziętości PO." NASZ WYWIAD z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Wywiad z posłem PiS Kazimierzem Ujazdowskim po decyzji marszałek Ewy Kopacz aby nie wprowadzać pod obrady tak zwanego pakietu demokratycznego, czyli zmian w sejmowym regulaminie poszerzających prawa opozycji i obywateli

 

wPolityce.pl: Co się dziś zdarzyło w Sejmie?

Kazimierz Michał Ujazdowski: Ewa Kopacz nie dopuściła do głosowania nad pakietem demokratycznym. Jest gotowe sprawozdanie, nie ma żadnego racjonalnego powodu aby zwlekać. To znaczy jest jeden powód,  skrajnie nieracjonalny: paniczny strach Platformy Obywatelskiej przed tymi zmianami.

 

PO nie ma w tej sprawie większości?

Chyba nie ma, bo ludowcy wypowiadali się parokrotnie za tymi zmianami, podobnie jak cała opozycja. Platforma broni więc grą na zwłokę swojej kontroli, swojego monopolu. Ewa Kopacz zamraża projekt, który ma między innymi odmrozić proces legislacyjny.

 

Ale skąd ten opór?

Wynika z zawziętości, bo w tym pakiecie nie ma niczego, co by utrudniało skuteczne rządzenie. Jest za to więcej praw dla obywateli, bo jest zakaz odrzucenia projektu obywatelskiego w pierwszym czytaniu. Jest więcej przejrzystości, bo wysłuchanie publiczne jest bardziej demokratyczne. Są większe prawa do opozycji, bo każdy klub ma prawo wprowadzenia jednego punktu porządku dziennego, ale chodzi tylko o możliwość swobodnej dyskusji, bo przecież i tak zdecyduje ostatecznie większość. No i jest więcej informacji dla społeczeństwa, bo premier miałby obowiązek powiedzenia w Sejmie, jakie stanowisko przedstawi na najbliższym szczycie Unii Europejskiej. Co w tym kontrowersyjnego? Angela Merkel robi coś takiego w Bundestagu, a premier Tusk nie może? To jest postawa: „nie, bo nie”. Jakaś dziwna bezrozumna zawziętość.

 

Platforma może powiedzieć: od końca lat 90. zmieniano regulamin raczej w drugą stronę: obdarzając marszałka Sejmu coraz nowymi uprawnieniami. Z tego kierunku wynika na przykład prawo zamrażania projektów ustaw i uchwał.

Ależ ja jestem za zmianami usprawniającymi rządzenie, my sami możemy zresztą za chwilę rządzić. Niech rząd ma prawo na przykład komasowania poprawek do projektów ustaw, albo wskazywania w pierwszej kolejności tych wniosków, które uważa za istotne. Możemy o tym wszystkim dyskutować, ale PO takich pomysłów ulepszających rządzenie nie wysuwa. A kiedy minister Sikorski zaproponował aby zrezygnować z obowiązku drobiazgowego opiniowania prawa pod kątem zgodności z prawem europejskim przez MSZ, Platforma nie była tą zmianą w ogóle zainteresowana. Choć tego nie ma w żadnym kraju europejskim i to tylko utrudnia przyjmowanie nowych ustaw. Oni nie są zainteresowani efektywnością rządzenia, a wyłącznie wygodą rządzenia.

 

Marszałek może to blokować bez końca?

Bez końca nie może. Tym bardziej małostkowa jest ta obstrukcja.

Rozmawiał Piotr Zaremba

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych