Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL.
Oświadczenie Tomasza Machały o nowych standardach dziennikarskich daje do myślenia. Bez żartów. Oto cytat:
Ci, którzy nie rozumieją, dlaczego ja pokazałem się w levisach, a Tomek Lis z powerade, nie rozumieją obecnej rewolucji w mediach, nie rozumieją związków marketerów z redakcją. To nie tak, że ja albo Tomek Lis wystąpiliśmy w reklamach dla pieniędzy albo dla pieniędzy wyłącznie, to część czegoś większego. Nie dajemy prawa starej gwardii mówić, jakich standardów mamy się trzymać. Nie wypracowaliśmy własnych standardów i potrwa to jeszcze chwilę.
Stary gwardzista odpowiada młodej gwardii: - Ależ już wypracowaliście nowe standardy! I wcale nie są takie znowu nowe. Świat zna od dawna dziennikarstwo dworskie. Od niedawna również dziennikarstwo korporacyjne. To jest przeniesienie tego samego mechanizmu strachu przed panem, że wrzuci do lochu - na żądzę pieniądza, że zabraknie na zbytki. Lub, że straci się status celebryty. A kto traci status celebryty ten przestaje istnieć w swoich oczach, jeśli nie ma dosyć szacunku dla siebie. Kto się nie szanuje, musi się przeglądać w lustrze uwielbienia przez tłum, by wierzyć w swe istnienie. Zaś dostęp do tłumu kontroluje władza. Albo korporacje.
Tomasz Lis był dobrym dziennikarzem, ale postanowił zostać również celebrytą, moim zdaniem trafnie rozpoznając sytuację na rynku medialnym w czasach postmodernizmu: Nie jest ważna jakość przekazu, ale rozgłos. Publiczność jest tak głupia lub zdemoralizowana, że nie pozna się na podmianie jakości przez ilość a jeśli się pozna, i tak o to nie dba. Nie ma autorytetów samodzielnych, a tylko wspomagane. Ludzie są dużo ważniejsi od idei, narracje od analiz, a utwierdzanie odbiorców w ich przesądach, od otwierania umysłów. To ostatnie ma nawet nazwę „dziennikarstwa tożsamościowego”, które tak udatnie uprawia nasz Tomasz celebryta.
Korzystając z bardzo dobrych warunków fizycznych Tomasz Lis przenosi uwagę odbiorców z idei, które mógłby szerzyć - na siebie samego. Prezentacje problemów są pretekstem dla prezentacji - swej dobrej prezencji. Bezkarnie uchodzi mu stronniczość, która brzydszych dziennikarzy wykończyłaby szybciej. Co prawda mogliby dalej krętaczyć i manipulować, ale utrzymywaliby się w zawodzie decyzją władzy, a nie na mocy swej popularności. Dlatego Tomaszu Machało nie idź dalej tą drogą! Nie masz warunków takich, jakie ma twój pryncypał. Sponsorzy polityczni i korporacyjni zużyją cię i wyplują, gdy z Tomaszem Lisem nie pójdzie im tak łatwo. To dumne „my z Tomkiem” jest bardzo przesadne.
Stary gwardzista przygląda się tym zjawiskom z coraz mniejszym gniewem. Są to skutki demokratyzacji kultury, której nie da się zatrzymać ani cofnąć. Jeszcze wiele lotu w dół przed nami, nim sięgniemy dna. Dobrze rzecz ujął starszy gwardzista Nietzsche:
Powszechna nauka czytania zaszkodzi z czasem nie tylko pisaniu, ale i myśleniu.
Obu Tomaszom dalszych sukcesów życzę.
---------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------
TYLKO U NAS, wSklepiku.pl, możesz kupić najgorętszy gadżet sezonu!
Musisz go mieć!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168183-trendy-trendy-o-dziennikarstwie-dwoch-tomaszow-jeszcze-wiele-lotu-w-dol-przed-nami-nim-siegniemy-dna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.