Państwo ma monopol na przemoc... - na wyzwiska też? Minister Sienkiewicz najpierw głupio obraził policjantów, a teraz się ich boi.

1. Źle się stało, że minister Sienkiewicz głupio obraził polskich policjantów.

Źle się stało, bo teraz minister jest wystraszony i będzie bronił policjantów w każdej, nawet najmniej godnej sprawie.

Tak jak stanął w obronie pary policjantów z Bytowa, których sfilmowano, jak szarpią się nieporadnie z zatrzymanym kierowcą. Minister ich zupełnie niezrozumiałą agresywność poparł i pobłogosławił.

2. Nie o to chodzi, czy oni byli wyszkoleni, czy nie byli. Chodzi o to,że oni szarpali się z człowiekiem bez potrzeby. Co on takiego strasznego zrobił ten kierowca, że trzeba go było traktować kajdankami i gazem?

Na filmie słychać prośby żony zatrzymanego, płacz dziecka i wulgarne wyzwiska młodego policjanta. A to przecież nie bandyta był, nie gwałciciel,tylko zwyczajny człowiek, jadący gdzieś z rodziną. Skąd ta agresywna reakcja młodych policjantów?

3. Jak ktoś obrazi policjanta, ma sprawę o znieważenie funkcjonariusza, czeka go prokurator i sąd. A policjant może znieważać ludzi podczas interwencji, ma prawo obrzucać ich obelgami, panie ministrze? Czym to pan usprawiedliwia – trudnym dzieciństwem funkcjonariuszy?

Policjantów trzeba szanować, to ludzie trudnej służby i pracy, w zdecydowanej większości rzetelni i uczciwi. Ale nie może być zgody na to, żeby policja bez powody zachowywała się agresywnie wobec spokojnych i przyzwoitych ludzi, żeby miotała się i szamotała z ludźmi tam, gdzie nie ku temu realnej potrzeby. Znam kilka naprawdę drastycznych spraw, gdzie nadpobudliwi policjanci rzucali się na spokojnych ludzi i stosowali przemoc bez żadnej potrzeby. Stosowali ją w sytuacji, która sami sprowokowali.

4. Pan minister mówił, że państwo ma monopol na przemoc. Na wyzwiska też?