Wreszcie ktoś docenił historyczny wkład Jacka Snopkiewicza w rozwój dziennikarstwa w Polsce. Niedawny wicedyrektor TVP2 - dziś szef Akademii Telewizyjnej - swe nietuzinkowe zasługi podkreślał już w PRL, z poświęceniem walcząc na zjeździe PZPR o „fundamentalne dla komunistów wartości i cele”. Otrzymany z rąk prezydenta order powinien wynagrodzić mu wszystkie poświęcenia.
Okazją do wiekopomnego wyróżnienia stała się 75. rocznica pierwszej próbnej emisji telewizyjnej w Polsce. Snopkiewicz za „wybitne zasługi dla rozwoju telewizji publicznej, za osiągnięcia w pracy zawodowej i działalności społecznej” został odznaczony przez Bronisława Komorowskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Chcę podziękować wszystkim ludziom telewizji za to, że było to ciągle obecne marzenie o nowoczesności przekazu i łatwości dostępu do informacji. Jestem wdzięczny za to, że ten proces trwa do dzisiaj"
– mówił prezydent.
Snopkiewicz, jak mało kto, mógł te słowa wziąć do siebie, bo troska o właściwy przekaz i dostęp do informacji cechowała go już w PRL. Z tego powodu przygotował płomienne przemówienie na IX Nadzwyczajny Zjazdu PZPR w lipcu 1981 r.
Towarzysze! Mam za sobą 15 lat pracy w zawodzie dziennikarskim i tyleż lat w działalności partyjnej. Ten związek nie jest dla mnie przypadkowy. Nasza partia i jej poprzedniczki zdobywały zwolenników programem, który określał wartości i cele socjalizmu takie jak sprawiedliwość społeczna, równość wobec prawa, uczciwość, prawda, ideowość
– przedstawiał się partyjnym kolegom.
Następnie dawał wykładnię tego, na czym polega jedynie słuszne dziennikarstwo.
Istotą partyjnego dziennikarstwa jest służba publiczna, przez którą rozumiem informowanie społeczeństwa, jak i rozwijanie w publicystyce tych fundamentalnych dla komunistów wartości i celów
– wyjaśniał.
W przemowie nie mogło zabraknąć tzw. konstruktywnych propozycji.
Należy z grona towarzyszy nowo wybranego Komitetu Centralnego utworzyć stały zespół problemowy kontrolujący działalność prasy i propagandy, zgodność jej działania z linią partii
– postulował towarzysz Snopkiewicz.
I ostrzegał - jakże plastycznie - iż łatwo nie będzie. Bo jego propozycja…
Oznacza ogrom pracy stojącej przed wszystkimi towarzyszami, którzy zostaną wybrani do KC. Ale bez tej pracy my nie wydźwigniemy partii z kryzysu. Będzie ona niczym ten las, w którym tylko jedno drzewo jest ważne, i w dodatku dobrze ukryte.
Prawda, jak piękne powiedziane? Snopkiewicz musiał być rozgoryczony, gdyż swego przemówienia ostatecznie nie zdołał wygłosić. Znalazło się ono jednak w stenogramie z obrad zjazdu. Dzięki temu może dziś służyć za materiał źródłowy dla młodych adeptów dziennikarstwa. Ciekawe czy stanowi lekturę obowiązkową w Akademii Telewizyjnej.
JUB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168051-snopkiewicz-z-orderem-nalezalo-sie-juz-w-pzpr-zauwazyl-mam-za-soba-15-lat-pracy-w-zawodzie-dziennikarskim-i-tylez-lat-w-dzialalnosci-partyjnej