Bądźmy szczerzy: gdyby odsączyć wulgarne antykościelne treści i europejską nowomowę to spora część tez wygłaszanych na niedzielnym kongresie nowej partii Janusza Palikota mogłaby zostać wygłoszona na kongresie Prawa i Sprawiedliwości. Odwoływanie się do rozczarowania poziomem rozwoju Polski, wskazywanie na konieczność inwestowania (także przez państwo!)w koła zamachowe gospodarki, poczucie, że wydane dotąd miliardy z Unii poszły na imitację rozwoju, a nowe pokolenia mają zablokowane szanse - to silne nurty myślenia pisowskiego.
Niedzielne przemalowywanie formacji Palikota pozwala na wyciągnięcie dwóch wniosków. Po pierwsze tezy opozycji, diagnozy Jarosława Kaczyńskiego są w coraz bardziej popularne. W bibliotece programowej Prawa i Sprawiedliwości żerować będą coraz to nowe osobniki. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że ich żerowanie jest motywowane cynizmem. Nie po to podnoszą te hasła by je realizować, ale by przejąć narastającą wśród Polaków dobrą energię dla dużej, w węgierskim stylu, zmiany. Trudno nie odnieść wrażenia, że znów ktoś, jakiś departament dawnej służby, wysyła Palikota by zgarnął nieco głosów i osłabił prawdziwą opozycję. Warto o tym pamiętać.
Na marginesie. Zabawne było obserwowanie jak publiczność palikociarska zachwycała się tezami, za które przez lata wyszydzała zwolenników Jarosława Kaczyńskiego. Ileż to było śmiechu z programów pisowskich, ileż pewności siebie gdy głoszono, że rozwój gospodarczy dadzą nam bazarowi kupcy i dobre niemieckie koncerny, a polskie stocznie, fabryki i kopalnie to złom do kasacji. A dziś klaszczą diagnozie przeciwnej. Trudno o większy intelektualny upadek. Choć oczywiście Wandy Nowickiej oklaskującej Palikota to nie przebija.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/168015-skoro-kumple-urbana-siegaja-po-jezyk-pis-to-rozczarowanie-imitacja-rozwoju-proponowana-przez-iii-rp-musi-byc-potezne