Tzw. „równość i tolerancja” dla gejów to wartości bezcenne dla rządu Donalda Tuska

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Unia Polityki Realnej uznaje kolejne pomysły związane z promowaniem za publiczne pieniądze ideologii „gender” za niedopuszczalne i wyjątkowo szkodliwe.

Tzw. „równość i tolerancja” dla gejów to wartości bezcenne dla rządu Donalda Tuska. Promocja ideologii „gender” ma jednak swoją wymierną cenę, którą w twardych złotówkach muszą zapłacić polscy podatnicy. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz pełnomocnik rządu zajmujący się sprawami tzw. „równouprawnienia” zamierza przeznaczyć 500 tysięcy złotych na szkolenia dla urzędników, którzy mieliby posiąść wiedzę o zwalczaniu przejawów dyskryminacji na tle orientacji seksualnej, stanu cywilnego i nie tylko. Dotychczasowe nauczanie o tzw. „tolerancji” kosztowało podatników już 4,2 mln zł. Ceniąca tzw. „równość” Pani pełnomocnik szokowała już kilkukrotnie swoimi, delikatnie mówiąc, nietypowymi poglądami. Jakiś czas temu np. zarzucała szkołom promowanie zbyt „rodzinocentrycznej” wizji społeczeństwa.

W rzeczywistości rodzina była, jest i pozostanie naturalnym środowiskiem rozwoju człowieka. Podobnie jak, ku zgrozie środowisk „gay” i „gender”, naturalny i oczywisty jest heteroseksualizm. Miliony wydane na jakakolwiek kampanie nie wystarczą by zakrzyczeć rzeczywistość. Unia Polityki Realnej pozostawia tę kuriozalną sprawę bez dodatkowego komentarza, apelując jednocześnie o podpisanie protestu wystosowanego przez Fundację Mamy i Taty, która sprzeciwia się finansowaniu kosztownych eksperymentów Pani Kozłowskiej-Rajewicz.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.