Tomasz Domalewski: Pójdą, skreślą, a co z Olbrychskim, Malajkatem, Kamińskim, Nehrebecką? Nie żal Wam tych prawdziwych przyjaciół HGW? Bezinteresownych, jak cała partia HGW…

Fot. Facebook/Hanna Gronkiewicz-Waltz
Fot. Facebook/Hanna Gronkiewicz-Waltz

Mam coraz czarniejsze myśli na temat zbliżającego się w stolicy referendum. Jak ty żyć? Ludzie pójdą, zakreślą odpowiedni kwadracik, podejmą decyzję. Ale co dalej? HGW zostanie, powiedzmy dość głośno, odwołana, ale jak w Warszawie żyć spokojnie wiedząc, że uczynimy krzywdę tak wspaniałym obywatelom stolicy, jak Andrzej Wajda, Anna Nehrebecka, czy Emilian Kamiński, albo Wojciech Malajkat, Dorota Stalińska, czy Marek Kondrat? Jak żyć? Co oni wówczas z sobą poczną? Przecież każda z tych, jakże apolitycznych osób, chce wytłumaczyć nam najrozsądniej, jak tylko potrafi, że zbliżające się referendum, to właściwie działania antypaństwowe. To referendum nie ma sensu – tak przecież zaczynają najbardziej urodziwi pod prawie każdym względem artyści. Jakże pięknie powiedziane, przepraszam napisane. To referendum. Bo inne, gdy idzie o odwołanie kogoś z innej politycznej paczki, ma sens. I to jaki!

Martwię się o przyszły los Wajdy, Nehrebeckiej, Stalińskiej, a także obywateli innych zameldowań, jak choćby Olbrychski, którzy z tak wielką łatwością dochodzą do wniosku, co nie ma sensu, a co posiada sens najwyższej próby. Jakże musieli oni cierpieć, gdy prezydentem stolicy był św.p. Lech Kaczyński? O pełniącym obowiązki Kazimierzu Marcinkiewiczu nie ma co wspominać, bo w czasie sprawowania przez niego funkcji po prezydenta, mówili o nim jak najgorzej, ale teraz widzą zapewne osiągnięcia Marcinkiewicza w kolorach tęczy. Wystarczy, że oddalił się od PiS, a zbliżył do Izabeli. Co tam osiągnięcia prawdziwe, ważne są przesłanki ideologiczne. Skoro facet odszedł od Kaczyńskiego, to musi być wart mszy. Nawet odprawionej przez ks. Lemańskiego, a jeszcze lepiej przez ks. Bonieckiego.

Żal mi tych wybitnych mistrzów sceny i proscenium, a także garderób i bufetów. Można podejrzewać, że – jak to u aktorów – mówią często tekstem napisanym przez kogoś innego, ale czy z równą swobodą podpisują się pod treścią sporządzoną przez innych? Oczywiście innych od Jarosława Kaczyńskiego, bo taki podpis czyni z człowieka od razu osobę inteligentną, a czasami nawet intelektualistę. Aktorzy straszą tragedią, ale sami nie zauważają, że biorą udział w komedii. Dali sobie wmówić, że jeśli przyjdzie taki – ot, na przykład – prof. Gliński, to odbierze temu i owemu dotacje do teatru, stołecznego lub prywatnego, zacznie chodzić na przedstawienia, bo HGW często sama czyni przedstawienia, ale ponoć rzadko ogląda je w teatrach, będzie przeciwko rozmaitym głupotom, jak choćby durne plany dyrekcji Warszawskiej Opery Kameralnej, której obecny szef nie jest godzien pucować obuwia Stefanowi Sutkowskiemu. Nawet rzadko używanego.

Smutno mi na widok tej zastrachanej gromadki, która nie raz i nie dwa grała na scenie role heroin i herosów. Jeśli trzęsą portkami, które opinają nawet najbardziej artystyczne kształty, to znaczy, że coś tu źle pachnie, albo ktoś im podrzucił wiaderko z nieczystościami. Tak, czy owak zaczyna być żałośnie. Jeśli bowiem wystraszeni grzmią, że to referendum nie ma sensu, to trzeba – jak zwykle – słuchać ludzi obdarzonych odwagą. Także, a może przede wszystkim, odwagą myślenia.

 

 

-------------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------------

Uwaga!

TYLKO U NAS, w sklepie wSklepiku.pl, możesz jeszcze nabyć cztery pierwsze numery miesięcznika "W Sieci Historii"!


nr.4/2013            nr.3/2013          nr.2/2013         nr.1/2013

Miesięcznik Sieci Historii (3/2013) - miesięcznik z filmem Urodziny młodego Warszawiaka + opaska powstańcza Sieci Historii (2/2013) - miesięcznik z filmem Kwatera Ł Sieci Historii (1/2013) - miesięcznik z filmem Generał Nil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych