Liberum veto, czyli HGW na szczycie bezczelności. Chciałoby się zawołać: Hanno Groniewicz - Walcz! - ale nie ma już do kogo...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / P. Supernak
fot. PAP / P. Supernak

HGW przyrównała warszawskie referendum do liberum veto, wspinając się tym porównaniem na szczyt politycznej bezczelności. Wszak liberum veto było podobne właśnie do tego, co ona sama robi. Liberum veto to było zerwanie sejmu, a ona chce zerwać referendum.

W 1652 roku poseł Sciński krzyknął veto i zerwał sejm. I choć był to poseł z Upity, to na tyle był jeszcze trzeźwy, że uciekł na Pragę, żeby go szablami nie rozsiekli.

HGW krzyczy veto w sprawie własnego odwołania i ucieka na Platformę.

Jest przy tym juz tak wystraszona, że nie bardzo jest z szablami kogo gonić.

Chciałoby się zawołać: Hanno Gronkiewicz - Walcz! - ale po jej ucieczce na Platformę, to właściwie nie ma juz do kogo...

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych