Nałęcz spokojny o przyszłość Platformy. "Stan podgorączkowy w takiej partii nie jest dziwny"

Fot. Polskieradio.pl/trojka
Fot. Polskieradio.pl/trojka

Tomasz Nałęcz bez niepotrzebnego niepokoju. Nie martwi go ani sytuacja w Platformie Obywatelskiej, ani tzw. pompowanie kół w jej strukturach, a w dodatku żartuje i kpi z warszawskiego zaangażowania opozycji w inicjatywę referendum.

Rozmowa zaczęła się jednak od postawy prezydenckiego doradcy wobec pomysłu prof. Kleibera, związany z naukową debatą o Smoleńsku.

Jeśli ślad polityki nie storpeduje tej inicjatywy, to pan prezes Kleiber i naukowcy, którzy się zaangażują w taką konferencję, zasłużą sobie na taką wdzięczność. Trzymam kciuki za tę inicjatywę. (...) Każdy, kto będzie uważał, że ma na gruncie nauki coś do powiedzenia, przedłoży swój referat, a kompetentne grono zdecyduje, czy to nauka, publicystyka czy manifest polityczny

- mówił Nałęcz.

I dodawał:

Jeśli nie polscy uczeni mogą być dla nas przewodnikami w tej sprawie, no to kto? Przecież nie zacietrzewieni politycy...

- przekonywał.

Prezydencki doradca odnosił się również do problemów Platformy - lokalnych wojen, sporów i słabej kondycji rządzącego ugrupowania. Nałęcz nie widzi jednak zagrożenia:

Platforma się nie sypie. Funkcjonowałem przez kilkanaście lat w wolnej Polsce w demokratycznie funkcjonujących partiach i myślę, że proces wyborczy budzi pewne emocje i gorączkę... (...) Jeśli mamy do czynienia z dużą partią, to taki stan podgorączkowy nie jest dziwny

- stwierdził.

Nałęcza niepokoi za to co innego. To, że "rozsądna partia" lekką ręką pozbywa się takich polityków jak Sławomir Nitras:

CZYTAJ WIĘCEJ: Konflikt rozsadza szczecińską Platformę. Nitras: "Mam dość drobnych cwaniaczków w PO!" Gawłowski: "Za tę skalę pomówień może zostać wyrzucony z partii"

Nitras zetknął się ze zjawiskiem, które uniemożliwia partyjne wybory, ale to zjawisko obecne niemal w każdej partii demokratycznej...

- mówił, przekonując, że ten proceder nie jest niczym nadzwyczajnym.

Słuchacze audycji mogli też poznać poczucie humoru Nałęcza. Prezydenckiego doradcę rozbawiła niedawna konferencja prof. Glińskiego w Warszawie:

Cenię prof. Glińskiego jako uczonego. Wczoraj widziałem wybitnego uczonego, który stanął obok dwóch demagogów partyjnych. (...) Mamy do czynienia z osobą, która chce być prezydentem Warszawy, a występuje w roli trefnisia

- kpił Nałęcz.

lw, Trójka

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych