Zawsze mam problem z polemiką z osobą w podeszłym wieku, z bogatą biografią bohatera, uhonorowaną nagrodami, dyplomami i medalami etc. etc., który to heros nagle zaczyna gadać głupstwa i robić rzeczy podłe. Jakakolwiek krytyka takiego „autorytetu” skazana jest na wściekły atak salonowych dziennikarzy; jak śmie jakiś tam urodzony po wojnie pętak krytykować „żywą legendę”...
Mój dziadek, legionista Piłsudskiego zawsze mawiał, że prawdziwi bohaterowie nie żyją, zginęli w walce o swój kraj. Żywi – to szczęściarze, którzy ocaleli po to właśnie, by głosić chwałę poległych. Dziadka Teofila zamordowali Niemcy za to tylko, że nie chciał wyrzec się swej polskości. I to on jest dla mnie prawdziwym bohaterem.
Danuta Siedzikówna (Inka) – gdyby przeżyła ubecką gehennę – miałaby dziś 84 lata. Ze względu na swój charakter i wrodzoną skromność zapewne nie byłaby celebrycką babcią-żołnierzem; prawdopodobnie dożywałaby swych lat w otoczeniu dzieci i wnuków, wegetując na skromnej emeryturce ze „starego portfela”...
Teofil i Inka – jak i wielu innych naszych zapomnianych bohaterów – przewracają się zapewne w grobach patrząc na wyczyny obcinających kupony od ich ofiary, wysługujących się za profity „medialnych kombatantów".
Dlatego niech mi będzie wolno zabrać głos w imieniu tych, którzy sami nie mogą się już wypowiadać...
ZACHOWAŁAM SIĘ JAK NALEŻY
Kiedy szukam w pamięci przesłania,
Które w ludzi pozwala wierzyć –
Słyszę Inki głos, sanitariuszki:
„Zachowałam się jak należy”...
Dziecko prawie – na tortury wzięta –
Męstwem zawstydziła żołnierzy...
W jednym zdaniu swe credo zawarła:
„Zachowałam się, jak należy”...
Mogła przecież ścieżkami krętymi
Śmierci uciec i życie przeżyć...
Wierna sobie i Polsce szeptała:
„Zachowałam się, jak należy”...
Nie złamali jej kaci czerwoni,
Ni samotność w podłym karcerze...
Ona z dumą śmierci w twarz rzuciła:
„Zachowałam się jak należy”...
Choć słyszymy dziś wiele „bon motów”
Kłamstwu wciąż składanych w ofierze –
Wszystkie bledną przy tych słowach prostych:
„Zachowałam się, jak należy”...
Wielu z was śmieje się z Jej wartości...
Wielu z was przytaknie nieszczerze...
Wielu wciąż nie rozumie przesłania:
„Zachowywać się jak należy”...
„Warto być przyzwoitym” – brzmi pięknie,
Do kamery, na zawołanie...
Lecz gdy przyjdzie od słowa do czynu
Z krzykacza wyłazi zaprzaniec...
Wiem, że jeszcze nadejdzie czas próby;
Przyjdzie znów z wrogami się zmierzyć...
Ilu z nas w ślad za Inką powtórzy:
„Zachowałem się, jak należy”?...
Lech Makowiecki
P.S. Tak przy okazji przypominam wierszyk z tomiku PRO PUBLICO BONO o podobnej tematyce:
WARTO BYĆ PRZYZWOITYM?
„Warto być przyzwoitym...” Rzekł starzec z Warszawy...
„Bravissimo, profesor!” - tłum klakierów zawył...
A wesoły staruszek podniósł dumnie głowę,
I zaraz bydłem nazwał Narodu połowę...
I (zasiadłszy wysoko, na rządowym stołku),
Nawtykał oponentom od dyplomatołków...
Potem poinformował – obcych i rodaków,
Że najbardziej za Niemca to się bał ... Polaków...
Na koniec zacnych ludzi z wdziękiem zmieszał z błotem
(Za co order otrzymał zaraz chwilę potem)...
W zgiełku standing ovation, w jazgocie peanów,
Cichną głosy skrzywdzonych, starych weteranów...
Bo prawdziwi herosi (inaczej niż w mitach)
Przegrywają z kretesem bitwę o zaszczyty...
Tu konkluzję ostatnią wywieść mi wypada:
„Trudniej być przyzwoitym, niźli o tym gadać...”...
Niech więc drobna korekta nowy trend wyznacza:
„Warto być przyzwoitym! Lecz się nie opłaca...”
Zapraszam na spotkania autorskie, na których będę podpisywał w/w tomik i moje płyty:
09.10 – Księgarnia Wojskowa w Łodzi, ul. Tuwima 34
17.10 – Księgarnia Naszego Dziennika w Krakowie, ul. Starowiślna 49, godz 17’00”
Więcej informacji: http://vod.gazetapolska.pl/5115-pro-publico-bono-lech-makowiecki
A z cyklu – znalezione w sieci – przypominam balladę o Ince właśnie: „Błogosławiony płynie czas” z płyty „Patriotyzm”:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167630-nie-zlamali-jej-kaci-czerwoni-ni-samotnosc-w-podlym-karcerze-ona-z-duma-smierci-w-twarz-rzucila-zachowalam-sie-jak-nalezy