Donald Tusk może zaprzeczać, ale Kamil Sipowicz - w swoim szale zwolennika legalizacji marihuany nawet swojego ulubionego premiera słabości z przeszłości obnaży.
Polsat News przypomniał wypowiedź Donalda Tuska z 2008 roku:
Nie zażywałem narkotyków. Poza młodzieńczym wybrykiem, to nieszczęście, ta groźba mnie ominęła.
I tę sprzed kilku dni, gdy komentował wywiad partnera Kory dla „Rz”:
W ustach Kamila Sipowicza to pewnie jest komplement, ale ja niestety nie mogę go potwierdzić, ponieważ ja nigdy nie mieszkałem w akademiku. Ja studiowałem w Gdańsku, jako mieszkaniec Gdańska studiujący w Gdańsku nie miałbym nawet prawa mieszkać w akademiku. Także w moim pokoju w akademiku nie mogło być dobrej trawy, bo nie miałem takiego pokoju. Natomiast mieszkałem z żoną i z dziećmi w hotelu asystenckim, ale żona by mi nie pozwoliła.
Być może o ten właśnie hotel chodziło. Sipowicz odpowiadał szefowi rządu:
Czy to się nazywał akademik, czy to się nazywał dom asystencki, to już nie są takie szczegóły. Oczywiście ja nie mam stuprocentowej pewności, ale znam pewnych ludzi, którzy tak twierdzą. (…) To nie jest dziwne, że ludzie z naszego pokolenia, w latach 80. palili marihuanę, bo robiła tak większość. Znałem wielu opozycjonistów KOR-u, którzy palili marihuanę, nawet ludziom internowanym w tzw. internatach dostarczało się marihuanę w „Sportach”. Jestem trochę rozczarowany po raz kolejny panem premierem, że on traktuje fakt, że palił marihuanę jakby robił coś potwornego. Barack Obama palił bardzo dużo marihuany i się tego nie wstydzi.
I podał jeszcze jeden argument na potwierdzenie swoich słów:
Spójrzmy, jak on wyglądał – miał długie włosy, gdzieś się ocierał o te ruchy kontrkulturowe. Wtedy to było modne. Dzisiaj też jest modne. Wtedy było trochę inaczej – nie było paragrafów takich strasznych, jakie wprowadzono teraz. Uważam więc, że nie powinien się tego wstydzić. A to, że się wstydzi? Wydaje mu się, że jak powie to otwarcie, to straci wyborców. Ja tak nie uważam.
Sipowicz odpowiedział też Jerzemu Borowczakowi, który ze studia w Gdańsku usprawiedliwiał premiera, że ten nie palił dużo, a poza tym „robili to wszyscy”.
Sympatyczny jest pan premier, sympatyczny jest pan poseł, ale wszyscy jakoś boją się prawdy. Krążą dookoła – znam, próbowałem, zaciągałem, się, młodzieńcze wygłupy – w tej chwili jest to bardzo poważny problem, bo w Polsce 40 tys. ludzi jest zatrzymywanych za posiadanie marihuany, z czego tylko 4 proc. ma duże ilości dilerskie, a umarzanych jest tylko 10 proc. spraw. I to jest problem, a nie czy pan Tusk raz czy dwa razy zapalił.
Sipowicz nazwał też Tuska – choć, jak zaznaczył, lubi go – hipokrytą. I znów wciągał na maszt swój sztandar z wypisanym na nim postulatem legalizacji narkotyków...
znp, Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167571-kamil-sipowicz-znow-o-marihuanie-w-plucach-donalda-tuska-nie-powinien-sie-tego-wstydzic-wydaje-mu-sie-ze-jak-powie-to-otwarcie-to-straci-wyborcow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.