Ryszard Czarnecki o Donaldzie Tusku zniechęcającym do udziału w referendum: "Pan premier usiłuje de facto zastraszyć urzędników państwowych"

Cieszymy się, że pan prof. Kleiber wyszedł z taką inicjatywą. Akceptujemy ją i chcemy, by ta debata miała charakter publiczny. (...) Bardzo nie lubię, gdy ktoś za publiczne pieniądze, a mówię tu o przewodniczącym PKBWL i rządowego zespołu kłamania o Smoleńsku, zachowuje się poniżej standardów opinii publicznej

- mówił Ryszard Czarnecki w rozmowie z Trzecim Programem Polskiego Radia.

Europoseł PiS przekonywał również, że kampania, którą prowadzi w tej sprawie Prawo i Sprawiedliwość przyniesie dobre rezultaty, a Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie odwołana:

To jest oczywiste, że kampania referendalna musi mieć różne elementy i trudno przez kilka tygodni mieć taki sam motyw graficzny. Jeżeli nagle bardzo wiele mediów poświęciło uwagi referendum - także z powodu "W" - to dobrze. Im państwo więcej mówicie o referendum tym lepiej, tym większa będzie frekwencja

- ocenił czarnecki.

Europosła Prawa i Sprawiedliwości mocno bulwersuje zachowanie premiera Tuska, który po raz kolejny wezwał warszawiaków, by nie uczestniczyli w referendum. Zdaniem Czarneckiego to wywieranie nacisku na urzędnikach państwowych"

Jeżeli premier wzywa, żeby nie iść na referendum, to nie jest to kwestia - jak przy wyborach - gdy za kotarą wrzuca się głos. Tutaj sam fakt pójścia do referendum jest w pewnym sensie opowiedzeniem się. Pan premier łamie artykuł 250 KK, który mówi o tym, że nie wolno wykorzystywać zależności służbowych. Pan premier usiłuje de facto zastraszyć urzędników państwowych. To naganne zachowanie. Mogę zrozumieć polityków Platformy, ale premier jako szef rządu nie powinien tak robić

- przekonywał Czarnecki.

lw, "Trójka"