GDDKiA na siłę „uszczęśliwia” samorządy kosztownym drogami. Gminy mogły dołożyć do niechcianych prezentów już ok 62 mln zł

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wikipedia.org, autor:Radosław Drożdżewski, lic. GDFL i CC3.0-1.0
fot. wikipedia.org, autor:Radosław Drożdżewski, lic. GDFL i CC3.0-1.0

Od 2007 roku do końca II kwartału 2013 r. gminy stały się z mocy prawa zarządcą około 623 km dróg krajowych. Utrzymywanie infrastruktury jest dla natomiast dla gmin bardzo – o ile nie za bardzo, kosztowne. Koszt zadbania o kilometr takiej drogi to nawet 100 tys. zł rocznie - donosi
„Dziennik Gazeta Prawna.

Skąd wziął się ten niekorzystny dla gmin proceder? Jeśli obok istniejącej drogi krajowej GDDKiA wybuduje ekspresówkę, to dotychczasowa droga automatycznie staje się drogą gminną – koszty jej utrzymania pokrywa wójt, burmistrz czy prezydent. Poprzez taką praktykę gminy, przez ostatnie 6 lat, dołożyły do „otrzymanych w prezencie” dróg nawet 62 mln zł.

Od lat prosimy o zmianę tych przepisów w takim kierunku, by nie najsłabsi, czyli gminy, były uszczęśliwiane przez GDDKiA, ale by drogi były utrzymywane przez administrację rządową lub samorząd województwa. I tak było początkowo zapisane w projekcie. Ku naszemu zaskoczeniu posłowie wprowadzili do projektu zmiany, które polegają na wprowadzeniu piramidy

- mówi „DGP” Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.

Jak się okazuje, podrzucanie starej drogi może także służyć do walki z politycznym przeciwnikiem.

Wystarczy, że np. władze powiatu przerzucą drogę na barki gminy, którą zarządzają ich polityczni przeciwnicy

- sugeruje jeden z rozmówców „DGP”.

Niekorzystny dla gmin projekt został już przegłosowany w Sejmie, teraz będą nad nim debatować senatorowie. I to właśnie w nich ostatnia nadzieja samorządowców. Jednak biuro legislacyjne Kancelarii Senatu jak na razie stwierdziło, że „ustawa nie budzi zastrzeżeń”. Zgłoszenie poprawki zapowiada senator PO Jan Rulewski:

Będzie zakładać, że przy przekazywaniu dróg musi być przeprowadzony proces konsultacji, a całość zakończona porozumieniem lub rządowym arbitraże, jeżeli w grę wchodziłby ważny interes społeczny.

Specjaliści od transportu mówią, że ratunkiem dla gmin, w przypadku gdy takowe są obarczane kosztownymi drogami, byłoby wspólne zarządzanie przejętymi trasami na zasadzie porozumienia międzygminnego.

mc,"DGP"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych