Występują:
Lech Wałęsa – niezłomny bojownik o take Polske
Andrzej Wajda – najwybitniejszy reżyser wszech czasów
Gościnnie: Jan Onufry Zagłoba – specjalista od autopromocji
Miejsce: biuro Wałęsy w Gdańsku, na biurku komputer, za biurkiem w fotelu Wałęsa. Wchodzi Wajda.
Wajda (pokornie): Dzień dobry, panie przewodniczący. Czy pan pozwoli…
Wałęsa (energicznie): Siadaj se pan tam, na zydelku… tam pod ścianą, obok tej palemki. No. Panie, więc w sprawie tego filmu, co go pan masz kręcić…
Wajda (z emfazą): Tak, właśnie jestem w trakcie tworzenia scenariusza. Tak jak panu napisałem…
Wałęsa: Panie, następną razą pisz pan na imejla mojego, bo ja skompiuteryzowany jestem, a nie tam papiery jakieś.
Wajda: No, ja tak nie za bardzo… Ale jakoś to załatwię. Otóż, panie przewodniczący, w drugiej części filmu o panu chciałbym, jak pisałem, trochę popuścić wodze fantazji i umieścić pańską najszanowniejszą osobę (wstaje i kłania się) w pewnych kluczowych miejscach historii…
Wałęsa (przerywa, niezwykle zadowolony): No, panie, ja żem był w najważniejszych punktach. Panie, pan wiesz, ja żem komunę tymi rękami zdementował osobiście.
Wajda: Tak, tak, oczywiście, ja wiem. Ale chciałbym pójść trochę dalej. Pokazać, co by było, gdyby Wałęsa żył w 1939…
Wałęsa (ogromnie zadowolony): Panie, no jak, co by było. Byśmy Niemców, panie, rozgnietli.
Wajda: Tak, tak! Co było, jakby Wałęsa był w 1918… No, tu może akurat… Bo w końcu i tak odzyskaliśmy niepodległość. Ale, dajmy na to, w powstaniu styczniowym czy listopadowym.
Wałęsa: Panie, ja tam do powstań to zacięcia nie mam, ja, panie, Polskie uratowałem przed powstaniem, ale jakbym już był wtedy, to bym wygrał, jasna sprawa.
Wajda: No tak, to jasne. A cofnijmy się dalej jeszcze, na przykład do czasów „Potopu”. Gdyby tak zamiast Jana Kazimierza na tronie był wtedy Wałęsa…
Wałęsa: Panie, ja tam królem się nie mianuję, ale jakby mnie wybrali, to, panie, nie chcem, ale muszem.
Wajda (entuzjastycznie): No właśnie, wtedy już żaden Wołodyjowski czy Zagłoby by nie byli potrzebni!
Z hukiem otwierają się drzwi, staje w nich pan Zagłoba, w kontuszu, z karabelą, bierze się pod boki i podkręca wąsa.
Zagłoba: A co też waszmość gadasz?! Niepotrzebni?! Waści chyba oleum ze łba dokumentnie uciekło! Kto Szwedów z Polski pogonił? Jam to, nie chwaląc się, sprawił…
Wajda (nieśmiało): Ale to słowa Wołodyjowskiego…
Zagłoba (tubalnie): Ale teraz ja to rzekę i miarkuj się waść, dobrze radzę, bo i ucho, i głowa spaść może, jak po szablę sięgnę, jeno że mi się teraz nie chce, bom się utrudził okrutnie, po schodach tu włażąc. Zatem dictum moje jest, żem ja to sprawił, nie chwaląc się, przy małej pomocy Michała Wołodyjowskiego, Jędrusia Kmicica i Ketlinga takoż. A nie ten tu wąsacz konusowaty. I folguj sobie waszmość, bo inaczej ze mną do czynienia mieć będziesz!
Zagłoba szczęka groźnie szablą, podkręca wąsa i wychodzi. Zapada pięciominutowa, pełna konsternacji cisza, podczas której Wajda grzebie w nosie, a Wałęsa postukuje myszką od komputera.
Wajda (zamyślony): No to może ja jednak najpierw zrobię ten sequel „Pana Tadeusza”, o Tadziu Mazowieckim.
Kurtyna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167400-teatrzyk-przegnily-batonik-przedstawia-sztuke-jam-to-sprawil-miejsce-biuro-walesy-w-gdansku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.