Dwa lata temu radni nazwali imieniem Żołnierzy wyklętych rondo w Podjuchach, od piątku patronem innego ronda - u zbiegu ulic Struga, Pomorskiej i Zwierzynieckiej także na Prawobrzeżu - jest major "Łupaszka". To bohater walk z Niemcami na Wileńszczyźnie, zgładzony przez komunistyczne władze.
Żołnierz Armii Krajowej z Wileńszczyzny Danuta Szyksznian-Ossowska wspomina, że już na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zabiegała o uhonorowanie majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Tyle lat czekaliśmy na to. Cieszymy się i dziękujemy Bogu, że dożyliśmy takiego dnia
- powiedziała pani Danuta.
W uroczystościach wziął udział Jerzy Lichtarowicz - kuzyn żony majora.
Był przede wszystkim utalentowanym dowódcą, uwielbianym przez swoich podwładnych. Mieli do niego pełne zaufanie
- wspominał Lichtarowicz.
W Szczecinie przez wiele lat mieszkała córka "Łupaszki" - Barbara Szendzielarz.
W tym roku odnaleziono w bezimiennym grobie na warszawskich Powązkach szczątki majora, który został zamordowany przez komunistyczne władze w 1951 roku.
Uchwałę o nazwaniu ronda imieniem "Łupaszki" radni przyjęli już rok temu, przy sprzeciwie klubu SLD. Miasto dopiero w piątek odsłoniło tabliczkę. Jak tłumaczyli urzędnicy, trwało to tak długo, bo droga była remontowana.
źródło: radioszczecin.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167368-rondo-majora-zygmunta-szendzielarza-lupaszki-w-szczecinie-przeciw-upamietnieniu-bohatera-byli-radni-sld