"Nie było mowy o ryzyku" - rozmowa z klientem, który pozwał bank za kredyt we frankach

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Z Tomaszem Sadlikiem, pisarzem i  tłumaczem,  pierwszym klientem w Polsce, który wystąpił przeciwko bankowi na drogę sądową o unieważnienie kredytu hipotecznego denominowanego we franku szwajcarskim, rozmawia serwis wGospodarce.pl

Kto wypowiedział umowę kredytową. Pan czy bank? I dlaczego? Jak to się stało, że zabiegacie o unieważnienie umowy kredytowej?

To bank wypowiedział kredyt. Przestałem spłacać raty, nie było zgody na restrukturyzację długu, umowa po konsultacjach okazała się zarówno w treści (np. zapis o tym, że zasięgnęliśmy porady lingwistycznej (sic!) przed podpisaniem) jak i w intencjach oszustwem ze strony pracownika banku i samego banku.

 

Zdecydował się Pan wystąpić na drogę sądową przeciwko Raiffeisen Bankowi. Banki zatrudniają sztaby dobrych prawników. Jakie argumenty mają zdecydować o wygranej z bankiem?

Opieramy szansę na wygraną argumentach podobnych do tych, na podstawie których Sąd Najwyższy we Francji anulował takie umowy i na kilku innych przesłankach: złym doradztwie, niedoinformowaniu klienta, nadużyciu dominującej pozycji banku, niedotrzymaniu warunków umowy przez niewypłacenie środków za remont lokalu i wykazaniu innych wadliwych zapisów w umowie .

 

(…)

Twierdzicie w pozwie, że podpisanie umowy kredytowej z pracownikiem banku odbywało się pod presją czasu. Dlaczego zatem nie optował Pan za tym, żeby otrzymać projekt umowy i zapoznać się z nim w spokoju, np. w domu?

W 2007 roku rozmawialiśmy z profesjonalistą z solidnego, międzynarodowego banku, który otrzymał od nas wszystkie informacje potrzebne do określenia ryzyka... jak się okazało - swojego. Przez cały czas mówiono, że to jest model umowy nie do negocjacji, że zawarte tam informacje pokrywają się z deklaracjami słownymi. Nie, nie działaliśmy pod presją czasu. Zaczęliśmy zastanawiać się nad wzięciem kredytu w kwietniu, a umowę podpisywaliśmy we wrześniu 2007 roku. Pracownik banku, który był motywowany wyższą premią za udzielenie kredytu we frankach niż w złotych, cały czas twierdził, że w najgorszym razie stracimy nieruchomość. Nie było mowy o ryzyku. Tym bardziej - tak wysokim. (…)

 

Cały wywiad "Nie było mowy o ryzyku" - rozmowa z klientem, który pozwał bank za kredyt we frankach na serwisie wGospodarce.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych