Czy Angela Merkel zasponsoruje Elblągowi basen kąpielowy? Ktoś sobie wziął do serca słowa Lecha Wałęsy o "wspólnym państwie z Niemcami"?

Po osiągnięciu przez Angelę Merkel sukcesu wyborczego nowa-stara kanclerz może zacząć rozglądać się w poszukiwaniu spraw, które może załatwić przy pomocy przeogromnego budżetu federalnego. Może na przykład wesprzeć budowę basenu w... Elblągu. To nie żart, to oficjalne wystąpienie jednego z elbląskich stowarzyszeń. Wspólne państwo polsko-niemieckie jest bliżej niż się nawet Lechowi Wałęsie marzy?

Stowarzyszenie Na Rzecz Praw i Poszanowania Obywateli RP Przez Urzędy Konsularne w Niemczech jeszcze w sierpniu wpadło na pomysł, aby relatywizacją elbląskiego basenu zainteresować kanclerz Merkel. Dlaczego ją? Jak wyjaśniało SNRPiPORPPUKwN w specjalnym piśmie Angela Merkel może czuć szczególny rodzaj zobowiązania do miasta nad rzeką Elbląg, gdyż tu do 1936 r. mieszkali jej dziadkowie od strony matki i matka właśnie.

Nie ukrywamy że liczymy na to, że po obejrzeniu zdjęć przez Panią Kanclerz, w jakim obecnie stanie jest obiekt przy ul. Spacerowej, a także na ścisłe powiązania rodzinne z naszym miastem, Pani Kanclerz wesprze w jakikolwiek sposób odbudowę tego miejsca

- czytam w piśmie na portalu info.elblag.pl.

Prezydent Elbląga Jerzy Wilk – wybrany na tę funkcję w lipcu – wie o tej inicjatywie, szanuje Stowarzyszenie, które wystosowało list do kanclerz Merkel.

Doceniam zapał pana Krzysztofa Daszkowskiego, że chce coś dobrego zrobić dla miasta, z którym jest związany. Rozumiem go.

Jednak nie chciał powiedzieć, czy uważa prośbę za stosowną wobec obcej głowy państwa, która ma związki rodzinne z miastem, ale nie można tego wykorzystywać.

Jako prezydent nie mogę wesprzeć takie inicjatywy, gdyż sprawa takich kontaktów leży w gestii Ministerstwa Spraw Zagranicznych

– powiedział w portalowi wPolityce.pl prezydent Wilk.

A na pytanie, czy takiego wsparcia udzieliłby jako osoba prywatna, odparł wymijająco:

Nie jestem już osobą prywatną, a jak już powiedziałem – jako prezydent miasta – nie mogę wesprzeć tej inicjatywy. Nie jestem stroną. Chętnie zaprosiłbym panią kanclerz do odwiedzin Elbląga. To byłaby promocja dla miasta.

Elblążanom można współczuć, że nie mają basenu. Jednak występowanie do szefa rządu obcego państwa po prośbie o pomoc finansową w jego odbudowaniu, wydaje się być nieporozumieniem. Nie jesteśmy wspólnym państwem z Niemcami, jak chciałby tego Lech Wałęsa, i mamy obowiązek się szanować. Nawet kosztem chłodnej kąpieli latem.

Slaw/ info.elblag.pl