Legnica, Elbląg i Steve Forbes. "Nie tak dawno temu odniesienie do targowicy wywoływało burzę..."

Nie tak dawno temu odniesienie do targowicy wywoływało burzę. Dziś, dyrektor teatru o twarzy politruka, zapraszający sowieckich żołnierzy do Legnicy, blond mieszkanka Elbląga żebrząca u kanclerz Merkel, mały Durczok pozujący przed wielkim Reichstagiem i gruby Kalisz haratający na Placu Czerwonym w gałę chełpią się, wręcz taplają w haniebnych zachowaniach.

Zasługują na pogardę. Nie naszą, a zleceniodawców. Bo, że sowieci z własną tv przyjechali, agitkę zrobili, a dobra Angela basen wybuduje nie ulega wątpliwości. Pogardę? „Pol(skie) żarłoczne świnie”, tak można przetłumaczyć tytuł artykułu Steve'a Forbsa o Tuska z Rostowskim i ich planach przejęcia OFE.

Forbes łaje publicznie przed amerykańskim czytelnikiem, nie gani jednak Tuska z Rostowskim, że sięgają po wdowi grosz z systemu emerytalnego. Gdzieżby tam. Nie, on złości się, że te pieniądze należą się, jak psu micha, w zarządzanie  międzynarodowym korporacjom od finansów. Z wyższością licytuje nazwy poszkodowanych, zachodnich firm, decydujących póki co o zabezpieczeniu polskich emerytów - czy raczej niewolników.

A za kilka lat Durczok z Kaliszem ogłoszą kolejny sukces przywódcy, który ochroni kraj przed wypłatą 50 miliardów odszkodowania, bo zapłaci drobne 15 miliardów złotych z państwowej kasy, jak już raz miało to miejsce w przypadku machinacji z PZU. Bo świnia, każdy wie, żre, żre, bez opamiętania i łajno na mordzie nie przeszkadza.