Eksport śmierci. Czy Niemcy i inne kraje pomagały w budowie arsenału broni chemicznej w Syrii?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Czy Niemcy miały swój udział w powstaniu syryjskich fabryk śmiercionośnego gazu? Tak w każdym razie twierdzi dziennik „Westdeutsche Allgemeine Zeitung“ („WAZ), w oparciu o raport amerykańskiego instytutu Center for Strategic and International Studies (CSIS) sprzed trzynastu lat, w którym odnotowano dostarczanie części przez niemieckich eksporterów, które mogły posłużyć do uruchomienia produkcji sarinu w Syrii. Konkretnie chodzi o piece, izostatyczne komory ciśnieniowe i mieszalniki, dostarczane - według amerykańskiego instytutu - przez koncern Ferrostaal AG z Essen. Nie dość na tym, Federalne Ministerstwo Gospodarki przyznało, że w latach 2002-2006 Syria zakupiła w RFN 134 tony chemikaliów, które również mogły być wykorzystane do wytwarzania broni chemicznej.

Jakie jeszcze „rewelacje” wyjdą na światło dzienne na marginesie amerykańsko-rosyjskiego ultimatum, dotyczącego złożenia wyczerpujących informacji przez Baszszara al-Asada na temat jego chemicznego arsenału? Dla uniknięcia interwencji zbrojnej USA prezydent Syrii zobowiązał się do podania pełnej listy fabryk, lokalizacji magazynów trujących substancji, ich rodzaju, ilości, instytucji zajmujących się badaniami nad bronią chemiczną, z nazwami i nazwiskami odpowiedzialnych osób włącznie. Syria zobligowana została do podpisania konwencji o zakazie produkcji i rozprzestrzeniania broni chemicznej z 1997 roku, do której do tej pory przystąpiło 189 państw. Nie podpisały jej Birma, Egipt, Izrael, Korea Północna Somalia i Sudan Południowy.

Nie jest to pierwszy przypadek uwikłania niemieckich firm w tzw. eksport śmierci. Określenie to pojawiło się po raz pierwszy w odniesieniu do dostawców z RFN po tym, jak na początku lat dziewięćdziesiątych kanclerz Helmut Kohl odmówił udziału w interwencji zbrojnej sił ONZ (pod dowództwem USA), po napaści Iraku na Kuwejt. W odpowiedzi służby amerykańskie ujawniły listę kilkudziesięciu niemieckich firm, które dostarczały broń, bądź pośrednio wspierały przemysł zbrojeniowy w krajach objętych embargiem. Po wybuchu tego skandalu, kanclerz RFN ratował swój wizerunek wystawieniem wielomiliardowego czeku na potrzeby Amerykanów w wojnie w Zatoce Perskiej.

Nie jedyny to notabene skandal z udziałem Niemiec w dozbrajaniu reżimowych państw na Bliskim Wschodzie, o którym rząd RFN rzekomo nie miał pojęcia. Pod naciskiem USA ujawniono i podjęto stosowne postępowanie przeciw badeńskiemu przedsiębiorstwo Imhausen-Chemie, pomagającemu w budowie fabryk broni chemicznej libijskiemu dyktatorowi Muammarowi al-Kadafiemu. Pikanterii dodaje fakt, że rząd RFN był o tym informowany przez służby własnego wywiadu (BND). Sprawa nabrała biegu dopiero po demaskatorskiej publikacji w „New York Times`ie”), której autor pisał o „Auschwitz w (pustynnym) piasku”…

Rzecznik Ferrostaal Clemens Pawlak uważa najnowsze informacje, jakoby jego firma pomagała przy budowie i uruchomieniu produkcji sarinu w Syrii za bezpodstawne supozycje. Jako odbiorcę, instytut CSIS w Waszyngtonie wymienił syryjską firmę Scientific Research Council. Prócz Niemiec, w programie zbrojeniowym Asada mięli uczestniczyć także dostawcy z Francji, Holandii, Austrii i Szwajcarii.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych