Opieszałość, a być może w niektórych momentach świadome przeciąganie śledztwa i kolejnych rozpraw w jednym z najgłośniejszych tzw. procesów rozliczeniowych, w sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka, będzie kosztować Polskę 20 tys. euro. Tak zdecydował dziś Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Pieniądze zastały zasądzone na rzecz ojca Grzegorza, Leopolda Przemyka, który słusznie domagał się zadośćuczynienia od polskich organów ścigania za doprowadzenie do przedawnienia sprawy śmierci jego syna.
I tak Trybunał w Strasburgu był nadzwyczaj łagodny w ocenie pracy naszej prokuratury i sądu. Nie byłby zdziwiony gdyby wlepił karę w wysokości jakiej domagał się Leopold Przemyk tj. 50 tys. euro. Przypomnę, że 19-letniego Grzegorz Przemyk, świeżo upieczonego maturzystę, został 12 maja 1983 roku zatrzymali funkcjonariusze milicji na Placu Zamkowym w Warszawie i doprowadzili na komisariat przy ulicy Jezuickiej na Starówce. Tam właśnie został śmiertelnie pobity. Ówcześni milicjanci, w tym jeden funkcjonariusz ZOMO, zadali mu kilkadziesiąt ciosów pałkami w barki i plecy oraz kilkanaście ciosów w brzuch, zadawanych łokciami, stojąc tyłem do bitego. Przetransportowany do szpitala, Grzegorz Przemyk zmarł po dwóch dniach.
Pierwszy, sfingowany proces odbył się w 1984 roku. W jego wyniku kary uniknęli sprawcy pobicia, dwaj milicjanci, zaś skazani zostali dwaj, całkowicie niewinni sanitariusze. W wolnej Polsce wrócono do sprawy, która toczyła się przez blisko piętnaście lat, aż w końcu w 2010 roku z powodu przedawnienia sąd umorzył sprawę, a dwa lata później z tego samego powodu musiał zrobić to IPN. Karę pieniężną wyznaczoną przez Trybunał powinni, z własnej kieszeni pokryć wszyscy kolejni prokuratorzy i sędziowie, którzy mieli do czynienia z tą sprawą po 1990 roku. I tak Polska może być zadowolona, że nie wnieśli o zadośćuczynienie w tej sprawie - jedyny naoczny świadek pobicia na komisariacie, przyjaciel Przemyka, Cezary F., a także jego rodzice. Cała trójka przez wiele lat była szykanowana i zastraszana Służbę Bezpieczeństwa, aby tylko nie wyszła na jaw prawda o śmierci Przemyka, która znali.
A przecież Polska powinna również zapłacić rodzinom jedenastu zabitych górników z kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku. Powinna tez zadośćuczynić materialnie rodzinom i bliskim 45 zabitych i tysiąca rannych podczas brutalnej pacyfikacji protestu robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Obydwie te ostatnie sprawy toczyły się przed polskimi sądami dłużej niż sprawa Przemyka, a sprawcy tych zbrodni praktycznie uniknęli kary, ze względu na przewlekłość działania polskich organów ścigania i sądów.
-----------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
Uwaga!
TYLKO U NAS,w sklepie wSklepiku.pl,możesz jeszcze nabyć trzy pierwsze numery miesięcznika"W Sieci Historii".
Nr.3/2013 z filmem "Urodziny młodego Warszawiaka"+ opaska powstańcza.
Nr.2/2013) z filmem "Kwatera Ł"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/166636-jerzy-jachowicz-o-sprawie-grzegorza-przemyka-iii-rp-splaca-zasluzone-przez-siebie-dlugi-za-grzechy-prl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.