"Ta reforma nie wejdzie w życie", czyli tak niewiele brakuje, żeby uratować sześciolatki. Teraz liczy się każdy głos.

Fot. Sxc.hu
Fot. Sxc.hu

"Ta reforma nie wejdzie w życie" - to hasło nie było jeszcze nigdy tak aktualne jak dziś. Tak blisko zwycięstwa jak w tej chwili, nie byliśmy nigdy. Jeszcze tej jesieni sejm zajmie się wnioskiem o referendum edukacyjne ,,Ratuj Maluchy i starsze dzieci też''. Nasze maluchy można uratować przed pseudoreformą, którą chce nam zafundować Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ogromna praca i zaangażowanie rodziców nie poszło na marne. Milion podpisów ma wielką moc!

Wniosek czeka w Sejmie. Cała opozycja jest po stronie naszych dzieci. Nikt nie chce brać na siebie odpowiedzialności za falstart edukacyjny. Posłowie opozycji wiedzą, że reforma jest źle przygotowana i jeszcze gorzej wprowadzana.

Podczas głosowania będzie się liczył każdy głos! Koalicja rządząca w obecnej chwili ma w Sejmie 232 posłów, czyli tylko jednoosobową przewagę nad opozycją. Panowie, którzy w ostatnim czasie opuścili szeregi PO, Gowin, Godson i Żalek, zdeklarowali w rozmowie z portalem wSumie.pl, że zagłosują na rzecz referendum.

Oczywiście teraz, kiedy już wyszedłem z klubu Platformy, będę głosował za. Nie wolno wyrzucać do kosza miliona podpisów. Tu nie chodzi o siłę polityczną, ale o szacunek dla obywateli

-powiedział Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL.

Uważam, że jeżeli zebrało się kilkaset tysięcy osób, które chcą referendum, to trzeba je zorganizować.

-dla portalu wSumie.pl powiedział John Godson.

Również za referendum opowiedział się trzeci z posłów, który wycofał się z PO - Jacek Żalek

Będę głosował za referendum. Uważam, że o tym, czy posłać sześcioletnie dziecko do szkoły czy nie, powinni decydować rodzice.

To bardzo dobre wiadomości dla wszystkich przeciwników tej bublowatej reformy edukacyjnej.

Teraz trzeba zawalczyć o głosy innych posłów PO i PSL-u i przypominać opozycji, jak ważne jest wycofanie tej reformy zanim dojdzie do katastrofy. Posłowie opozycji muszą pamiętać, że liczymy na ich obecność podczas głosowania, musi być 100% frekwencja. Głos każdego z nich będzie na wagę szczęścia i przyszłości naszych dzieci. Liczymy, że nie rzucą polskich maluchów na pastwę losu. Nie mogą zawieść zaufania społecznego. Elektorat rozliczy każdego polityka z osobna.

Nie wszyscy są tak nieodpowiedzialni za obywateli, jak premier Tusk i krótkowzroczni jak Krystyna Szumilas. Nie każdy potrafi poświęcić dzieci dla idei. W tej chwili nadszedł moment podjęcia odważnej decyzji. Czy zagłosować przeciw narodowi zgodnie z dyscypliną partyjną? Czy raczej zgodnie z własnym sumieniem, kierując się logiką i zdrowym rozsądkiem?

Wśród koalicji rządzącej są osoby, które wiedzą, że statystyczny sześciolatek nie jest emocjonalnie gotowy na szkołę i wiedzą, że polskie szkoły nie są gotowe na przyjęcia tak małych dzieci.

Dlaczego obywatele mają się w tej sprawie nie wypowiedzieć? Niech obywatele to rozstrzygną. Nie można zlekceważyć miliona podpisów obywateli -

mówi portalowi wSumie.pl poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.

On sam deklaruje, że zagłosuje "za referendum". Mało tego zdradza, że nie on jeden myśli, że należy posłuchać społeczeństwa.

Większość na pewno poprze koncepcję rządową. Ale nie wszyscy. Z rozmów wiem, że przynajmniej kilku moich kolegów uważa, że trzeba docenić głos i wysiłek obywateli, którzy złożyli prawie milion podpisów. Na pewno niektórzy akceptują to, żeby to referendum się odbyło. Natomiast pytanie zasadnicze brzmi, czy ulegną dyscyplinie czy nie. A taka dyscyplina, jeśli rząd tego będzie chciał, zostanie wprowadzona. Ja na pewno nie ulegnę

-mówi Kłopotek dla portalu wSumie.pl

Jesteśmy na ostatniej prostej i możemy pomóc naszym polskim dzieciom. Znowu wszystko leży w naszych rękach. Do czasu głosowania w Sejmie wniosku o referendum edukacyjne, rodzice z akcji "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też będą odwiedzać w swoich okręgach posłów z klubów i tłumaczyć dlaczego nie chcą, żeby reforma obniżenia wieku szkolnego weszła w życie. Tym samym, dlaczego posłowie powinni poprzeć wniosek miliona obywateli o referendum w tej sprawie. Liczymy na ich pomoc. W tej chwili ważny się każdy głos, każdy poseł i każdy zaangażowany rodzic. Można przyłączyć się do akcji, pisząc na adres: [email protected]

Tekst Katarzyny Kawlewskiej ukazał się na portalu wSumie.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych