"... przy dziecku nie mów po niemiecku." Who are you, panie Zadworny?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL.

„Wyborcza” partycypuje we wspólnym projekcie sześciu gazet europejskich. Ostatni dodatek „ Europa” do GW to akcja: nie bójcie się Niemiec. O „polskich osadnikach” nad zachodnią granicą pisze Adam Zadworny.

Jest to o „docieraniu się”, rzutkości Polaków i tolerancyjnym przyzwoleniu Niemców, którzy „otwierają się na Słowian”. Robią to choć „w niemieckich wsiach znikają maszyny rolnicze, zwierzęta, a nawet miedziane rynny, które polscy menele sprzedają potem w skupach złomu, aby zarobić na kilka piw”.

Autor przekonuje, że idzie ku dobremu, zrozumieniu, koegzystencji. Jego zdaniem Polacy nauczą się rychło sprzątać nie tylko „za” ale i „przed” płotem swojej posesji. Przestaną drzeć się w sobotę wieczorem przy grillowaniu w ogródku. A jeśli wypiją piwo nie mają prawa nawet wjechać samochodem z przed domu do garażu. Ordnug und recht!

Pięknie. Pan Zadworny nie pisze jednak, czy to prawda, że ci, którzy kupili sobie za Odrą tańsze niż w Polsce domy nie mają zapewnionej dla swoich dzieci nauki języka polskiego w niemieckich szkołach.

Panie Zadworny proszę odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście nie widzi Pan groźby wynarodowienia polskich dzieci?

Komu i czemu ma służyć lukrowany obrazek, sielanka, którą Pan rysuje?

Kim Pan jest Panie Adamie Zadworny i wyborcza gazeto, która publikuje tekst w stukilkudziesięciotysięcznym nakładzie?

Polacy ze Szczecina osiedlają się w Niemczech. Czy nie dlatego, że na polskiej ziemi nie stać ich na kupno już nie tylko domu ale i mieszkania? Czy nie dlatego, że zniszczono nasz (a szczeciński szczególnie) przemysł okrętowy. Proszę przejrzeć bogato ilustrowaną pracę Pani Katarzyny Pohl „Wielka historia statkami pisana – 61 lat szczecińskiej stoczni” o tysiącach pływających kolosów zbudowanych właśnie w Stoczni im. Warskiego.

Gołym okiem widać niebezpieczeństwo germanizacji. Autor artykułu cieszy się, że nowi Niemcy uczą się Polskiego, że dali charytatywny koncert. Tymczasem z Bałtyku znikają polskie kutry, ryby są wyławiane przez potężne wysoko wydajne jednostki naszych sąsiadów. Morscy konkurenci Polaków nie łowią ich dla konsumpcji. To są tak zwane połowy paszowe. Na mączkę rybną. Dorsz schudł i ginie. Kutry nie maja prawa wypływać z polskich portów.

Panie Z. - piszący o kupowaniu tanich domów w Niemczech – proszę przeczytać swój artykuł polskim rybakom. Niech Pan to zrobi bezpośrednio np. w Jastarni.

Dlaczego edukacja polskich dzieci wywiezionych przez rodziców do Niemiec zupełnie Pana nie interesuje?

Są w Polsce ludzie, którzy szczerze nienawidzą wszystkiego co nosi nazwę Polska. Mówią, że są przede wszystkim europejczykami, ale póki co korzystają ze wszystkiego co jest TU i TERAZ. Jetzt und Heute.

Ci ludzie to mniejszość. Polska zapewnia naukę wszystkim mniejszościom w ich rodzimych językach. Są „ichnie” media, gazety, telewizje, szkoły. Niech Pan napisze jak to jest w Niemczech z nauką polskich małych nie mogących jeszcze o sobie decydować obywateli.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych