Nie zasłużyłem na pomniki. I to nie fałszywa skromność... Także niezależnie kto je stawia, nawet jeśli są złośliwe i dowcipne, to cieszę się… Gdybym miał w przyszłości Polakom kojarzyć się ze słońcem, a moi oponenci z deszczem, to jestem wygrany
- uśmiechał się Donald Tusk podczas konferencji prasowej w Sejmie. Szef rządu był pytany o pomnik (mogą go państwo zobaczyć na zdjęciu), który pod Sejmem postawili premierowi protestujący związkowcy. Tusk jest na monumencie przedstawiony w słynnej czapce z Peru oraz piłką, którą trzyma pod pachą.
Premierowi - Naród
- głosi napis pod pomnikiem.
Najwięcej emocji wzbudziło jednak u Tuska przemówienie prezesa PiS, który mówił pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Powiem szczerze, że wygląda na to, ze Kaczyński bardzo tęskni za Al. Ujazdowksimi i gabinetem w tamtym budynku. Szkoda, ze wybrał czas, gdy posłowie powinni być w Sejmie. (…) Moim zdaniem się pogubił, bo jeśli chciał mi nawrzucać, to miał okazję zrobić to w Sejmie... Sprawia wrażenie zażartego jak zawsze i pogubionego. Komentować epitetów pana prezesa Kaczyńskiego nie warto, bo to tak jakby komentować płytę, której słuchamy codziennie przez sześć godzin. Nie jestem w stanie wymyślić nowego komentarza do tej starej pieśni
- mówił Donald Tusk.
W trakcie konferencji przekonywał również, że nowela budżetu okaże się pozytywnym ruchem dla kondycji gospodarczej Polski:
Mam nadzieję, że gdy będziemy podsumowywali rok 2013, to wszyscy przyznają, że nowela będzie trafna. Mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez większych błędów. Obawy o to, że coś się może zdarzyć, nie są uzasadnione
- przekonywał premier.
Szef rządu mówił również, że "nie obraża się" na protestujących związkowców. Więcej pretensji miał wobec polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie pojawili się dziś w Sejmie. Zdaniem Tuska to sytuacja skandaliczna.
Nie narzekam na fakt, że od czas udo czasu pojawiają się demonstrujący. To ma społeczny sens i pokazuje wiele spraw, które bolą ludzi. Nie obrażam się na to. Rząd jest od tego, by przygotować ustawy. Nieobecność PiS pozwoliła sprawniej niż zwykle przeprowadzić głosowania, bo nie było awantur. Z drugiej strony to nie była normalna sytuacja. Nie odczuwałem radości z tego, że nie widzę twarzy, które zazwyczaj są zawziętymi i nieprzyjemnymi – przynajmniej dla mnie. Ale uważam, że to jest sytuacja nie do zaakceptowania
- irytował się premier.
Tusk wyraził również nadzieję, że kolejne dni protestów związkowców nie będą odbywały się w klimacie agresji:
Będę w Warszawie z oczywistych względów. Nie spodziewałbym się aktów agresji, bo to szkodzi reputacji związków. My również chcemy pokazać, by nie było poczucia, że tu są tarcze, kaski, a z tamtej strony kije i kamienie. Moim zdaniem można wmówić, co się nie podoba w Polsce, ale można to robić bez agresji. (…) Jest dużo powodów do niezadowolenia, ale nie ma ostrego konfliktu społecznego. Na szczęście, bo w tych trudnych czasach lepiej radzą sobie państwa, gdzie takich konfliktów nie ma. Mam nadzieje, że związkowcy wytrzymają nerwowo
- mówił premier.
Na zakończenie wygłosił zdanie o pomniku, który postawili mu związkowcy:
Nie zasłużyłem na pomniki. To nie fałszywa skromność, także niezależnie kto je stawia, nawet jeśli są złośliwe i dowcipne… Cieszę się… Gdybym miał w przyszłości Polakom kojarzyć się ze słońcem, a moi oponenci z deszczem, to jestem wygrany
- śmiał się premier.
lw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/166365-zwiazkowcy-stawiaja-premierowi-pomnik-donald-tusk-odpowiada-gdybym-mial-w-przyszlosci-polakom-kojarzyc-sie-ze-sloncem-a-moi-oponenci-z-deszczem-to-jestem-wygrany
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.