wPolityce.pl: W Warszawie trwa batalia o zamianę tzw. pomnika czterech śpiących na pomnik Witolda Pileckiego, polskiego bohatera narodowego. Do dziś niestety nie ma woli politycznej ze strony PO, by o tej sprawie choćby rozmawiać na forum Rady Miasta. Jak Pan ocenia tę inicjatywę?
Krzysztof Szczerski, poseł PiS, były wiceszef MSZ: Popieram tę inicjatywę. Warszawa powinna godnie uczcić pułkownika Witolda Pileckiego, którego zapewne będziemy wciąż nazywać Rotmistrzem. Jestem jednym z patronów "Projektu Pilecki", którego celem jest zebranie środków na film o niezwykłym życiu Pileckiego oraz jego ucieczce z obozu Auschwitz. Obecnie byłoby bardzo znaczące dla budowania nowej tożsamości w Polsce, gdybyśmy wymienili pomnik wdzięczności Armii Czerwonej na pomnik bohatera, którego ranga wykracza daleko poza sprawy polskie. Witold Pilecki to człowiek wielce zasłużony dla światowej pamięci o II wojnie światowej, Holokauście, pamięci o niemieckich zbrodniach wojennych, o sprawiedliwości, bohaterstwie w czasach największej próby. Pilecki pokazał, że można być człowiekiem najwyższej próby moralnej i nie rzucać się na stos. On dokonał czynów heroicznych, ale przeżył wojnę. A po niej jego losy również były znaczące, pokazywały istotę powojennej Polski.
To ma znaczenie dla sprawy pomnika?
To niezwykle ważne. Polacy powinni czcić Pileckiego jako bohatera wojennego, ale również świadka historii Polski po wojnie. Z tym są duże problemy. Opór wobec czczenia Pileckiego pochodzi w dużej mierze od grup, które mają kłopot z drugą częścią jego heroizmu, z faktem, że on stał się ofiarą drugiego reżimu okupacyjnego w Polsce. Tym razem rosyjskiego.
Czy to może leżeć u podstaw niechęci do rozmów o inicjatywie zamiany pomników?
Tak, ponieważ to jest wynik oporu ludzi, którzy są niepewni własnej historii, są niepewni wobec prawdy historycznej, wobec świadka historii. Wielu ludzi uznaje, że lepiej historii nie dotykać, lepiej o niej zapomnieć, lepiej nie pytać kto był kim w tamtych czasach, lepiej nie pokazywać ludzi kryształowych, ponieważ przy nich ludzie niekryształowi pokazują swoje ówczesne postawy. Pilecki jest wyrzutem sumienia dla kolaborantów komunistycznych w Polsce. Dlatego jest tak bardzo niewygodny.
Pan zajmuje się dyplomacją, a my wciąż słyszymy, że przeniesienie pomnika czterech śpiących spowoduje napięcia na linii Polska-Rosja. Pańskie poparcie dla tej inicjatywy to zagrożenie dla polskiej polityki zagranicznej?
Wystarczy spojrzeć na działania człowieka niezwiązanego zupełnie z prawicą, Jacka Majchrowskiego. Gdy był on wojewodą małopolskim z nadania SLD przeniósł z Plant w Krakowie i groby żołnierzy sowieckich, i zlikwidował pomnik wdzięczności Armii Czerwonej, który był na Plantach. Te działania prowadził wojewoda z nadania SLD i to nie skutkowało żadnymi skutkami międzynarodowymi. Takie twierdzenia są więc bałamutne. Pomnik z placu Wileńskiego nie jest cmentarzem, to zwykły pomnik. On może się znaleźć w każdym innym miejscu. Oczywiście operacja przenoszenia tego monumentu musi odbyć się w sposób godny, a nie w atmosferze skandalu. Takie rzeczy jednak się dzieją. Pomnik pułkownika Pileckiego jest dużo bardziej potrzebny Warszawie niż pomnik czterech śpiących, który nie musi być częścią architektury pamięci w stolicy.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/166300-pomnik-pulkownika-pileckiego-jest-duzo-bardziej-potrzebny-warszawie-niz-pomnik-czterech-spiacych-nasz-wywiad-z-poslem-szczerskim
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.