Wieczna chwała bohaterom! Wspomnijmy "Polskie Termopile", kapitana (już majora) Władysława Raginisa i jego żołnierzy. Pilnujmy Polski!

http://www.youtube.com/watch?v=NPxzZn6yX3Y

Jak pisze w „Naszym Dzienniku”, w doskonałych felietonach historycznych, Piotr Szubarczyk, Władysław Raginis pochodził z rodziny łotewskich Polaków. Po odrodzeniu Rzeczypospolitej rodzina wróciła do kraju, do Wilna. Czytamy:

W 1939 r. dowodził obroną odcinka granicznego Wizna, w powiecie łomżyńskim. Od 7 do 10 września rozegrała się tu krwawa bitwa. Żołnierze kpt. Raginisa zatrzymali XIX Korpus Pancerny gen. Heinza Guderiana, umożliwiając polskim oddziałom przegrupowanie w kierunku Warszawy.

Przeciw 42 tysiącom Niemców – z 350 czołgami, 457 moździerzami, działami i samolotami – stanęło 720 oficerów i żołnierzy kpt. Raginisa. Kilkudziesięciu dostało się do niewoli, kilkudziesięciu zdołało się wycofać, pozostali polegli. Kapitan Raginis złożył przysięgę, że żywy się nie odda. Po wydaniu rozkazu kapitulacji, dla ratowania ostatnich żołnierzy, pozostał jak Wołodyjowski w twierdzy kamienieckiej. Rozerwał się granatem. Podobną przysięgę złożył por. Stanisław Brykalski (zginął w walce). Byli jak Wołodyjowski i Ketling…

Wiadomo też, że po zdobyciu umocnień na linii Wizny, barbarzyńscy żołnierze niemieccy postanowili wyładować swoją złość z powodu trudności i strat poniesionych podczas bitwy na zwłokach kpt. Raginisa.

Przez dwa dni Niemcy zakazywali zabrania zwłok ze schronu, w którym kapitan Raginis wysadził się granatem. Później żołnierze niemieccy polali zwłoki polskiego oficera benzyną i spalili je. Wówczas wydano zgodę na pochowanie szczątków kpt. Raginisa obok schronu, jednak gdy na miejsce przybyli Rosjanie (po ok. 2 tygodniach od bitwy), rozkazali wykopać ciało bohaterskiego obrońcy i pochować go w przydrożnym rowie.

Stowarzyszenie „Wizna 1939” ustaliło miejsce pochówku i doprowadziło do godnego pogrzebu. Polscy dowódcy obrony odcinka Wizna zostali też awansowani.

OBEJRZYJ FILM O ICH WALCE:

 

gim