Biskup: "Z powodu odejścia Gowina nikt nie będzie rozpisywał przyspieszonych wyborów"

Ani odejście Jarosława Gowina, ani klęska w wyborach na Podkarpaciu - nie zmieniają radykalnie sytuacji Platformy Obywatelskiej - uważa politolog dr Bartłomiej Biskup w rozmowie z portalem Stefczyk.info. Jego zdaniem na razie nie zanosi się na przyspieszone wybory, chyba że wraz z Gowinem odejdzie jeszcze co najmniej 5-ciu posłów.

Zdaniem Bartłomieja Biskupa zwycięstwo PiS-u na Podkarpaciu było spodziewane i choć stanowi porażkę PO, to jednak nie można mówić o katastrofie tego ugrupowania.

Przy tak niskiej frekwencji nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków. Poza tym, że Prawo i Sprawiedliwość umacnia się na czele sondaży. To oczywiście jest zła wiadomość dla Platformy. Ale ona jest zła już od paru miesięcy. I PO  zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego chyba nic takiego się nie stało...

Jak zauważa politolog dla Prawa i Sprawiedliwości większe znaczenie niż zwycięstwo na Podkarpaciu miało zwycięstwo w Elblągu.

To nie jest cios w fundamenty Platformy. Natomiast jeśli chodzi o Gowina - Platforma już wcześniej dawała znaki, że skręca w lewo. Widocznie ktoś tam przekalkulował, że bardziej opłaca się mieć lewicowych wyborców niż centro prawicowych. Oczywiście to źle dla Platformy. Platforma nie może się już w tej chwili posługiwać argumentem, że jest partią eklektyczną, że jest partią i z lewa i z prawa, że wszyscy są z Platformą. Ale to wszystko co się stało, to są ciosy spodziewane

- tłumaczy Biskup.W jego przekonaniu w najbliższym czasie nie należy się raczej spodziewać ruchów zmierzających do przyspieszonych wyborów.

Z powodu Gowina nikt nie będzie rozpisywał  przyspieszonych wyborów. To, że odejdzie - było wiadome, a nawet planowane. Nieznany był tylko sposób: czy zrobi to sam, czy zostanie wyrzucony oraz kiedy to się stanie. I te niewiadome zostały właśnie wyjaśnione

-mówi Biskup.

Z kolei oceniając sytuację pokonanej na Podkarpaciu Solidarnej Polski mówi:

Wynik na Podkarpaciu przesądza tylko o tym, że popularne jest nazwisko Ziobro. Bo  trzeba powiedzieć, że gdyby kandydował ktoś inny to zapewne nie miałby takie rezultaty. Szanse Solidarnej Polski na samodzielne wejście do parlamentu są wciąż raczej małe. Ale próbować zawsze trzeba. Na razie dostali po łapach. Ale te wybory pokazały, że mogą coś uszczknąć w wyborach lokalnych, że mogą myśleć nad jakimiś sojuszami.

 

CAŁĄ ROZMOWĘ MOŻESZ PRZECZYTAĆ NA PORTALU STEFCZYK.INFO