"Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka" - 45 lat temu Ryszard Siwiec podpalił się w proteście przeciwko agresji na Czechosłowację

fot. IPN/YouTube
fot. IPN/YouTube

8 września 1968 roku na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, w proteście przeciwko agresji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, podpalił się Ryszard Siwiec. Były wokół niego setki osób. Mimo to, tylko nieliczni dowiedzieli się o jego proteście.

Wtedy nie został usłyszany. Przy 100 tys. ludzi udało się doprowadzić do tego, że jego przekaz nie przeszedł dalej. Jak się palił to krzyczał. Jak go ugasili był przytomny i nadal krzyczał. Cały czas mówił dlaczego to zrobił. Przewieźli go do szpitala. Tam cały czas opowiadał, co się zdarzyło, że zrobił to po to, by dać społeczeństwu znak. Nikt z tych ludzi nie podał tych informacji dalej

- wyjaśnia w rozmowie z Polskim Radiem Zbigniew Gluza, szef Ośrodka Karta.

CZYTAJ TAKŻE: "Opamiętajcie się, usłyszcie mój krzyk!" - IPN prezentuje portal edukacyjny w rocznicę dramatycznego protestu Ryszarda Siwca

Tamtego dnia w obecności najwyższych władz państwowych i 100 tys. widzów na największym polskim stadionie zaplanowano centralne dożynki. O godz. 12.15 Ryszard Siwiec oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił. Wcześniej sporządził testament, który nagrał na taśmę magnetofonową. Kończyły je słowa:

Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!

Kilka miesięcy później podpalił się w Czechosłowacji Jan Palach. Pochodnia została podtrzymana. To był bardzo ważny moment buntu. W Polsce zdarzyło się coś odwrotnego. Jakby płomień pochodni Siwca nie miał tlenu. Wszystko zgasło, nic się nie stało. Wydawało się, że został całkowicie zmarginalizowany

- tłumaczy Zbigniew Gluza.

Obelisk upamiętniający Ryszarda Siwca, Praga, Czechy. fot. M. Czutko

Pamięć o czynie Ryszarda Siwca próbowano przywrócić w okresie zrywu solidarnościowego 1980 roku. W pełni udało się to dopiero po 1989 roku. Dziś w bezpośrednim sąsiedztwie Stadionu Narodowego znajdują się poświęcony Siwcowi pomnik i ulica jego imienia. Ryszard Siwiec ma też swoją ulicę w dzielnicy Žižkov w Pradze.

źródło: polskieradio.pl/Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.