Nie ma polityków nieomylnych, są tylko tacy, którzy minimalizują błędy. Czy do takich należy Jarosław Kaczyński? Trudno jednoznacznie ocenić – bezkrytyczni zwolennicy przyznają że tak, „wieczni” krytycy i tak powieszą psy. Znajdźmy pośród tych dwóch biegunów środek.
Piotr Zaremba bardzo celnie w swoim tekście wypunktował pewne ruchy lidera opozycji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Po Krynicy. Błędy Jarosława Kaczyńskiego mogą przekonać Donalda Tuska do myśli o szybkich wyborach
Ma bezwzględną rację gdy pisze o tym, iż obecna polityka rządzi się innymi prawami, niż ta jeszcze sprzed kilku lat i PR oraz marketing muszą w niej odgrywać naczelną rolę – być narzędziem, bronią na zmieniającym się polu walki. I red. Zaremba jeszcze nawet w roku 2011 miałby całkowitą rację. Tylko, że obecnie zmianie uległa jedna zasadnicza rzecz – nastroje społeczne są inne i Kaczyński może na nich skutecznie grać.
Teraz zapewne Internetowi hejterzy ogłoszą mnie, a bo ja wiem – „pierwszym pisiorem IV RP”, no ale trudno. Mój stosunek do Jarosława Kaczyńskiego jest taki sam jak do każdego polityka – ani mnie ziębi, ani grzeje. Obserwuję i oceniam jego polityczne poczynania, które raz mi się podobają, innym razem – nie, raz fascynują, innym razem wzbudzają mój sprzeciw. Taka jest rola uważnego obserwatora sceny politycznej, którym także bez wątpienia jest redaktor Zaremba. Rzecz w tym, że po wczorajszych wydarzeniach – wypowiedziach lidera PiS o przedsiębiorcach wyrastających z poprzedniego systemu, karnych podatkach i tak dalej, w mojej ocenie nie wpłyną zbyt mocno na sondaże. I to tutaj zasadza się zasadnicza różnica percepcji pomiędzy mną a redaktorem Zarembą.
Bo czy pomysły Jarosława Kaczyńskiego uważam za dobre? To temat na inną, długą dyskusję. Słowa Kaczyńskiego mają jasnych adresatów – nie są to ani przedsiębiorcy, ani establishmentowe media.
Adresatem jego słów jest coś co wróciło na scenę socjologiczną Polski w ostatnim roku – elektorat protestu. Kaczyński znów dokonuje podziału na „załapanych” i „wydutkanych”, czyli mówiąc mniej młodzieżowo – na Polskę solidarną i Polskę liberalną. I proszę mi wierzyć – ten podział znów ma rację bytu!
Jak wygląda realnie polski biznes, proszę mnie nie zmuszać do opisywania, bo nie jest to opis przyjemny. Kaczyński doskonale wie, że przeciętny Polak tak właśnie już postrzega swojego pracodawcę – jako brutalnego wyzyskiwacza, zaharowującego swoich pracowników za pół-darmo i niemal na śmierć, przy okazji nie mającego pojęcia o własnym biznesie, bo „odziedziczył” go jakimiś dziwnymi kanałami po poprzednim systemie i trwającym na powierzchni tylko dlatego, że zlecenia i kasę zapewnia mu układ z jakimś lokalnym platformersem, z którym powiedzmy hasłowo – wymienia się zegarkami. Kaczyński tę emocję u Polaków czuje, na ile jest ona uzasadniona na ile nie to już inna sprawa. I czy ten Polak chce usłyszeć o „karnych podatkach”? No jasne! Kto by w jego sytuacji nie chciał.
A że nie zdobywa sympatii przedsiębiorców? No trudno – i tak nigdy by jej nie zdobył, zresztą – zbyt mało to głosów. Przy rosnących kosztach życia, przy przesunięciu terminu obniżenia VAT (czyli de facto – wstępie do jego podniesienia), po majstrowaniu przy OFE i zawieszeniu progów ostrożnościowych… w takiej sytuacji elektorat protestu jest lepszą inwestycją. A to ten elektorat właśnie, także składający się z wydutkanych, biedniejących „lemingów” stanowi ten główny przepływ, który gwarantuje PiSowi nieco ponad 40 promili poparcia.
A że lider PiS dał mediom prezent mówiąc językiem radykalnym? Nie – to już się nie uda. Głównie z tego powodu, że PiS ma w tym momencie dość przypadkowego sojusznika w postaci Ruchu Narodowego. To Narodowcy są dla mediów naczelnym złem, i trudno będzie wykreować człowieka o dość przecież poczciwej powierzchowności jakim jest Kaczyński na lidera „faszystów i kiboli”.
Tak więc na miejscu zwolenników PiS słupki obserwowałbym ze spokojem – drgnięcia nie będzie. Polacy coraz wyraźniej widzą jak dużo muszą pracować i jak niewiele z tego mają w portfelach.
A że PiS ma wciąż kłopot ze sprawnym marketingiem? No cóż, trudno. Przyjdzie czas by wyraźnie wypunktować także i to.
-------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl:"Alfabet Braci Kaczyńskich"
autorzy:Jarosław Kaczyński, Michał Karnowski, Piotr Zaremba, Lech Kaczyński.
"Alfabet Braci Kaczyńskich"to pasjonująca opowieść o życiu dwóch niezwykłych postaci: odważnych i mądrych polityków, kochających się braci i synów. W przypadku Prezydenta - także kochającego męża i ojca. Ta książka to historia ich prywatnego i publicznego życia, przesiąkniętego codziennym patriotyzmem, poświęceniem Polsce.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/165802-kaczynski-nie-straci-polemika-z-piotrem-zaremba-na-miejscu-zwolennikow-pis-slupki-obserwowalbym-ze-spokojem-drgniecia-nie-bedzie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.