Występują:
Krystyna Szumilas – minister edukacji
Duch Mickiewicza
Maćko z Bogdańca
Miejsce: gabinet minister Szumilas w MEN. Pani minister siedzi za biurkiem nad listą lektur szkolnych, z czerwonym flamastrem w ręku, i z zapału wyciąga język.
Szumilas: Ten cały „Pan Tadeusz” nudny strasznie, nigdy nie byłam w stanie przeczytać… A ciach go, niech się w liceum męczą. (skreśla)
W gabinecie pojawia się Duch Mickiewicza w stroju z epoki. Staje przed biurkiem.
Duch Mickiewicza (w uniesieniu): Nazywam się Milijon – bo za milijony kocham i cierpię katusze. Patrzę na ojczyznę biedną, jak syn na ojca wplecionego w koło, czuję cierpienia całego narodu.
Szumilas (kostycznie): Halo, panie, panie, jak żeś pan tu wszedł?! Jaki milion? Łapówkę mi pan proponuje? Kim pan jest, tak w ogóle?
Duch Mickiewicza: Jam tu, jam przybył, widzisz, jaka ma potęga, aż tu moje skrzydło sięga.
Szumilas: Panie, panie, weź pan, skończ pan. Ja pytam o nazwisko. Pana.
Duch Mickiewicza (dumnie): Jam jest Adam Mickiewicz.
Szumilas (bezrefleksyjnie): Nie wiem, jak to się stało, że sekretarka pana wpuściła, ale to panu nic nie pomoże. Ten pana „Pan Tymoteusz”…
Duch Mickiewicza (z oburzeniem): „Pan Tadeusz”!
Szumilas: Wszystko jedno. Nudny jest, uczniowie się stresują, skarżą. Trzeba go przesunąć. Poza tym (spogląda badawczo na Ducha Mickiewicza) Mickiewicz to, zdaje się, nie żyje już, prawda? No, do widzenia panu.
Duch znika zniesmaczony.
Szumilas (bardzo zadowolona): No dobrze… Idźmy dalej. „Krzyżacy”. To jest tego, no, Słowackiego... Nie, zaraz, Sienkiewicza. Coś tam kojarzę. Źli Niemcy, dobrzy Polacy. Jątrząca książka, idzie wbrew porozumieniu z narodem niemieckim. No to skreślamy...
W gabinecie pojawia się Maćko z Bogdańca w stroju bitewnym z mieczem w dłoni.
Szumilas (podnosi wzrok, beznamiętnie): Panie, tu z bronią wchodzić nie wolno. I kto pana w ogóle wpuścił?
Maćko z Bogdańca bierze potężny zamach i celnym cięciem dekapituje Szumilas.
Głowa Szumilas (nadal beznamiętnym tonem, spod biurka): Proszę pana, przedstawić się proszę. I jeśli w sprawie lektur pan przychodzi, to pragnę poinformować, że wszystkie zmiany są głęboko przemyślane i nie ma od nich odwrotu. Żegnam pana.
Maćko z Bogdańca idzie do karczmy upić się z rozpaczy wraz z Mickiewiczem, Słowackim, Żeromskim i wielu innymi.
Kurtyna zapada ponuro
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/165794-teatrzyk-przegnily-batonik-przedstawia-sztuke-edukacyjno-historyczna-lektury
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.