Dziennikarki skazane za tytuł i fotomontaż - mimo, iż napisały prawdę. Będzie skarga do Strasburga

fot. Pogotowieziennikarskie.pl
fot. Pogotowieziennikarskie.pl

Publikacja ze strony: Pogotowiedziennikarskie.pl

Gazeta Regionalna z Żar ujawniła, że dyrektor Ośrodka dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy zajmował się ubojem świń na terenie placówki. Nieprzebadane mięso trafiało następnie na talerze podopiecznych. Teraz dziennikarka, która to opisała i redaktor naczelna pisma trafią do rejestru skazanych. Sąd uznał, że kara należy im się za tytuł i fotomontaż, którymi opatrzony był artykuł i skazał za pomówienie.


Afera wybuchał w lipcu ubiegłego roku. Gazeta Regionalna z Żar zrelacjonowała proceder, którego dopuszczał się  dyrektor Ośrodka dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy. W placówce dochodziło do uboju hodowanych świń. Nieprzebadane mięso trafiało następnie do jadłospisu podopiecznych placówki, którymi są dzieci o różnym stopniu niepełnosprawności. Potwierdziły to wielokrotne kontrole weterynaryjne i w końcu sąd.

- Dyrektor został za to skazany w tak zwanym postępowaniu sądowym uproszczonym

– mówi Monika Rabe – Prokopczyk, redaktor naczelna Gazety Regionalnej.

– W artykule opisaliśmy jego naganne postępowanie. Cały tekst został przygotowany rzetelnie i przedstawiał fakty.

I rzeczywiście do artykułu nawet sam dyrektor nie miał żadnych zastrzeżeń. Poczuł się za to dotknięty tytułem „Dyrektor szlachtuje świnie w szkole”, którym był opatrzony tekst oraz ilustrującym go fotomontażem, tak bardzo, że postanowił wykorzystać artykuł 212 paragraf 2 Kodeksu Karnego i oskarżyć dziennikarki o pomówienie.

Wyrok za „szlachtowanie”

Sąd Rejonowy w Żarach skazał autorkę artykułu Bogusławę Janicką – Klisz oraz  redaktor naczelną Monikę Rabe – Prokopczyk na karę grzywien w zawieszeniu, zapłacenie nawiązki na Ośrodek dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy oraz opublikowanie treści wyroku na pierwszej stronie Gazety Regionalnej. Sąd uznał, że taka kara należy im się za opublikowanie wizerunku dyrektora - fotomontażu, na którym został przedstawiony w zakrwawionym fartuchu z nożem, na tle chlewu i świń wraz z tytułem „Dyrektor szlachtuje świnie w szkole”. Stwierdził, że jest to pomówienie, które mogło poniżyć dyrektora w opinii publicznej i narazić go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania stanowiska.

 

Przekonywał,że słowo „szlachtować” zostało użyte sposób, który może odnosić się do ludzi. Poza tym nie wszyscy musieli czytać cały artykuł. Wystarczyłoby, że ktoś zobaczyłby sam tytuł i okładkę i na tej podstawie mógłby sobie wyrobić o nim opinię

- relacjonuje Monika Rabe – Prokopczyk.

- Trudno nam się z tym pogodzić. Zwłaszcza, że mocne tytuły i przerysowane fotomontaże są wykorzystywane w prasie nie od dziś.

Dziennikarki odwołały się od postanowienia żarskiego wymiaru sprawiedliwości. Jednak Sąd Okręgowy w Zielonej Górze utrzymał w mocy wyrok.

Sprawa, którą opisałam jest bulwersująca i bardzo ważna społecznie. To nie zostało wzięte pod uwagę.

– uważa Bogusława Janicka – Klisz.

Mam wrażenie, że za publikację ponosimy większą karę niż dyrektor za swoje postępowanie. On za wprowadzenie niezbadanego mięsa do obrotu i ubój poza rzeźnią został skazany zaledwie na 700 zł grzywny i ma do zapłacenia koszty sądowe...

Skarga do Strasburga

Najbardziej dotkliwą karą dla gazety jest publikacja wyroku na pierwszej stronie. - Być może z zapłaceniem grzywien jakoś byśmy się pogodziły. Możemy opublikować przeprosiny, ale jak ma wyglądać wydrukowanie wyroku?

- pyta Monika Rabe – Prokopczyk.

– Przecież to może nam zająć cała stronę. W tak małej społeczności zostaniemy trwale napiętnowani. Dla nas to swoisty knebel zamykający usta prasie, bo jeżeli napiszemy coś w przyszłości o lokalnych osobistościach to może czekać nas to samo – zadrukowanie całej pierwszej strony treścią wyroku sądowego.

Mecenas Artur Wdowczyk z warszawskiej Kancelarii Adwokackiej A. Wdowczyk, uważa, że dziennikarki powinny się zwrócić z wnioskiem do Prokuratora Generalnego o wystosowanie skargi kasacyjnej oraz do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Moim zdaniem dziennikarki nie powinny być skazane. Działały w sprawie uzasadnionej społecznie. Używanie zdecydowanych, a nawet przerysowanych tytułów i ilustracji jest dopuszczalne

podkreśla adwokat.

Dla dziennikarek wpisane na listę osób skazanych razem z osobami winnymi kradzież czy rozbojów jest stygmatyzacją. Ponieważ jednak wyrok jest już prawomocny o jego kasację może wystąpić wyłącznie Prokurator Generalny, dlatego do niego należy zwrócić się ze stosownym wnioskiem. Natomiast skargę do Strasburga można składać w ciągu sześciu miesięcy od uprawomocnienia wyroku.

Monika Rabe – Prokopczyk oraz Bogusława Janicka Klisz zamierzają skorzystać z tych możliwości. Chcą dalej walczyć o swoje prawa.

Dotychczasowe starania redakcji i użyte argumenty okazały się bezskuteczne. Wierzymy, że nasz przykład posłużył do zaprzestania stosowania wobec dziennikarzy artykułu 212 Kodeksu karnego

– mówi redaktor naczelna Gazety Regionalnej.

Monika Filipowska, Monika Filipowska

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych