"Czas Honoru" to serial, który ogląda się z przyjemnością, który jest doskonałą odtrutką na cały ten komercyjny szajs powodujący, że Telewizja Publiczna staje się nieudolną podróbką stacji komercyjnych.
A "Gazeta Wyborcza" jest urocza, kiedy piórem recenzującego serial Adama Leszczyńskiego wzbudza w Polakach wątpliwości w kwestii tego, czy komuniści, a dokładniej "pachołkowie Stalina" i powojenna UB-ecja byli całkiem paskudni, czy tylko trochę.
Redaktor Leszczyński ma wątpliwości, czy scenariuszowy skrót myślowy: "my, szlachetni, zdradzeni przez Zachód - oni, źli, pachołkowie Stalina" jest uczciwym postawieniem sprawy. Że to zbyt proste i, że "być może ma to związek z dzisiejszą polską polityką". I dopóki recenzent ma wątpliwości związane z budową serialowych postaci - jest okej. Gorzej, kiedy redaktor poddaje w wątpliwość politykę historyczną "jednej z partii" - tej, która uznaje, że "komunizm był kolejną okupacją".
Wydaje się, że takich wątpliwości mieć nie można, no chyba, że "polityka historyczna" jednej z redakcji tak nakazuje. To ta sama polityka, która nakazuje "Czas honoru" traktować jak bajkę i jednocześnie nie mieć wątpliwości przy niemieckim serialu "Nasze matki, nasi ojcowie".
Pójdźmy krok dalej i zadajmy pytanie, co polityka historyczna "Wyborczej" nakazuje w temacie zastąpienia pomnika Czterech Śpiących monumentem rotmistrza Witolda Pileckiego? Czy i w tym temacie podział na "szlachetnych" i "pachołków Stalina" jest zbyt uproszczony?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/165481-czas-honoru-czy-czas-hanby-jak-uczciwie-oceniac-komunistow-stosujac-polityke-historyczna-gazety-wyborczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.