TYLKO U NAS analiza działań komisarza wyborczego w Warszawie. Czy Dorota Tyrała realizuje polityczne zlecenie?

Przed tygodniem, na dzień przed upływem terminu wyznaczonego ustawą, Komisarz wyborczy w Warszawie uznała, że wniosek w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z urzędu Prezydenta Stolicy spełnia wymogi przepisów i wyznaczyła termin referendum na 13 października br. Odległy termin referendum budzi uzasadnione wątpliwości, czy Pani Komisarz działała samodzielnie i zgodnie z prawem czy też – wzorem innych dyspozycyjnych sędziów - wypełniła wolę rządzącej partii.

Fakty są następujące:

1. Komisarz wyborczy Dorota Tyrała wydaje postanowienie o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z urzędu Prezydenta Miasta w dniu 20.08.2013 i wyznacza termin referendum na 13.10.2013. Pomiędzy obiema datami jest 54 dni, a więc Komisarz podpisując postanowienie musi założyć, że zostanie ono opublikowane nie wcześniej niż 24.08.2013 (sobota), a praktycznie 26.08.2013, czyli 6 dni później, aby pomiędzy ogłoszeniem postanowienia i terminem referendum upłynęło mniej niż 50 dni w sytuacji, gdy ustawa wymaga, by ogłoszenie nastąpiło bezzwłocznie.

2. Zgodnie z oczekiwaniami, postanowienie Komisarza wyborczego zostaje ogłoszone w e-Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego w dniu 26.08.2013.

3. Dla przykładu:

a) Obwieszczenie Komisarza wyborczego w Radomiu o wynikach wyborów uzupełniających do Rady Gminy w Solcu nad Wisłą z dnia 19.07.2013 zostaje ogłoszone w tym samym e-Dzienniku (poz. 9302) 20.08.2013, czyli już następnego dnia.

b) Postanowienie Komisarza wyborczego w Ostrołęce o referendum w sprawie odwołania Wójta i Rady Gminy Czerwin z dnia 19.08.2013 zostaje ogłoszone w e-Dzienniku (poz. 9289) podobnie z jednodniowym opóźnieniem 20.08.2013.

Oczywistym jest interes PO w blokowaniu referendum albo przynajmniej opóźnianiu wszystkich czynności. Pani Sędzia Tyrała podejmując opisane działania, a więc wyznaczając poza ustawową granicę 50 dni termin referendum odwoławczego w Warszawie i opóźniając ogłoszenie postanowienia (samodzielnie lub w porozumieniu z Wojewodą), realizuje zamówienie polityczne.

Wnioski nasuwają się same i są oczywiste. To bardzo drobny przykład manipulacji prawem. I skutki też ograniczone (opóźnienie czynności zaledwie o 7 dni). Ale wpisuje się w ciąg zdarzeń ilustrujących jak funkcjonuje państwo, jak wygląda w praktyce rozdział władz, jaka jest kondycja instytucji i ich zdolność do kształtowania ładu społecznego.

Nie jestem prawnikiem (państwo jest dla obywateli, a nie dla prawników), ale tym skromnym homagium dla władzy wykonawczej Pani Sędzia Komisarz zakwestionowała swoją zdolność do wydawania orzeczeń w imieniu państwa. Moim zdaniem odtąd każdy, kto znalazłby się w sytuacji strony w procesie prowadzonym przez Sędzię Tyrałę, mógłby w sposób uzasadniony wnosić o jej wyłączenie (art. 49 kpc albo art. 41 kpk) motywując swój wniosek brakiem zaufania do bezstronności sędzi.

Nie można się łudzić, że samorząd sędziowski zareaguje odpowiednio w tej sprawie. Nie można też wykluczyć, że musiało dojść do "uzgodnień" pomiędzy ośrodkami podejmowania decyzji: Komisarzem wyborczym, którego zadaniem jest wykonywanie czynności wymaganych ustawą i wyłącznie w granicach ustawowego upoważnienia, i ośrodkiem politycznym, którego swoboda działania podlega jedynie ustawowym ograniczeniom. Działanie Komisarza wyborczego w Warszawie obok "PISiora" made by Tusk, kolesiostwa przy rozdziale stanowisk publicznych dowodzi demoralizacji państwa.

Wojciech Kaczmarczyk

Wojciech Kaczmarczyk, fot. Blopress

 

 

 

 

---------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------

Zachęcamy do kupna trzeciego numeru miesięcznika "Sieci Historii".

Do miesięcznika dołączony jest film fabularny „Urodziny młodego Warszawiaka”, w reżyserii Ewy i Czesława Petelskich oraz dodatek w postaci opaski upamiętniającej Powstanie Warszawskie.