Jak się stoi w przeciągu, to można zachorować, a innym tarasuje się przejście
– mówi premier.
Nie wiem, nie jestem Tuskologiem, ale wydaje mi się, że człowiek trzymający władzę w Polsce od sześciu lat zrobił się ostatnio nie tylko zdenerwowany, ale i powtarzający się. Wszak nie tak dawno użył tych samych słów, by przeganiać z Platformy Janusza Palikota. Historia zatacza koło?
Są gorsze wiadomości. Szef rządu w obliczu gasnących słupków poparcia i zaufania, dokonując wyboru między partią a Polską, wybiera partię. Czymże innym są groźby pod adresem Jarosława Gowina, że „jeszcze jedno słowo”, a wyrzuci go z Platformy - wobec braku jakichkolwiek decyzji personalnych Tuska we własnym rządzie? Czyli – topić publiczne pieniądze w pocie Madonny, kompromitować się zegarkami, wydłużać kolejki do lekarza, narażać Polaków na niebezpieczne wyjazdy do Egiptu albo niszczyć finanse państwa na długie lata – to wszystko wolno, bez żadnych konsekwencji. Ale mówić o faktach oczywistych, że źle się dzieje w bardzo wielu dziedzinach życia w Polsce – o, za to u pana premiera można beknąć bardzo konkretnie.
Pisałem niedawno, co czeka teraz gowinowców – kręcenie na rożnie. John Godson chyba wolał zwiać przed czasem. Panie pośle, żartowałem, aż tak to u nas nie ma. Chyba. Jedno wydaje się pewne – operacja „Gowin” przy ograniczonym jednak, mimo wszystko, sprawczym udziale samego Jarosława Gowina, który broni się lepiej niż Lechia z Barceloną, polega na daniu platformerskiej ekipie stosownego rozgrzeszenia z sojuszu z Sojuszem.
Nie mamy większości, a chcemy ją mieć. Oczywiście, nie dla zachowania status quo, ale dla niej, kapuchy, to znaczy, przepraszam, pan to oczywiście wytnie, panie redaktorze, chciałem powiedzieć: dla niej, dla Polski!
– tak to będzie leciało.
Niewykluczone jednak, że liczba tych, którzy związku z lewicą Leszka Millera nie zaakceptują, przekroczy w PO stan alarmowy. Wtedy poparcie dla Gowina w Platformie sięgnie nie 20, a na przykład 40 procent. To może być nowa siła między PO a PiS, albo po prostu: Nowa Platforma. Nic się więc bardziej nie opłaca Gowinowi niż stanie w przeciągu. Tusk to wie, więc za chwilę trzaśnie drzwiami. I znowu straci kilka punktów.
PS. Polski premier jako jeden z pierwszych światowych przywódców pospieszył z deklaracją, że nasze wojska nie wezmą udziału w operacji w Syrii. Z polskimi finansami jest naprawdę beznadziejnie, skoro nie stać nas dzisiaj już nawet na to, by przysłużyć się dobrej, jak mało która, sprawie. Niezależnie od powodów wyrywanie się przed szereg z deklaracją zaniechania wobec ludzi mordujących gazem kobiety i dzieci, nie wydaje się ani zbyt mądre, ani godne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/165171-krzysztof-feusette-zakowski-nakazal-tusk-wykona-czas-wyrwac-konserwatywne-chwasty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.