Anna Golus na portalu wSumie.pl zatanawia się dlaczego Marek Michalak nie interesuje się prawami dzieci.
Dawid, Róża, Monika, Bartek, Mateusz, Oskar, Konrad, Daria, Ksawery, Wiktoria, Antek, Dominika, Oliwia, Kuba, Adam, Jakub, Franciszek, Zuzia, Remigiusz, Asia, Bartek, Kacper, Maja, Łukasz, Natalia, Łukasz, Bartek, Kacper, Kasia, Wojciech, Piotr, Olaf, Oliwia, Mateusz, Hubert, Natalia, Aleksander, Patryk, Oliwia, Julia, Szymon, Mateusz, Miłosz, Jaśmina, Dominik, Norbert, Nikola, Oliwia, Nadia, Cezary, Maja, Julek, Czarek, Kuba, Zuzanna, Marcin, Wiktoria, Iwo, Oliwia, Mikołaj, Denis, Sylwester, Jagoda, Oskar, Kacper, Adrian, Patryk, Maciek, Justyna, Filip, Laura.
To imiona wszystkich dzieci*, które wzięły udział w programie „Superniania”, wyprodukowanym kilka lat temu, ale do dziś dostępnym w Internecie i na płytach DVD, a niekiedy emitowanym w telewizji. Niektóre imiona się powtarzają, ale każde z nich określa konkretną osobę – młodego człowieka, którego prawa zostały złamane, uprzedmiotowionego i wystawionego na widok publiczny ku uciesze widzów i dla zysku osób współtworzących program (gdyby chodziło o pomoc, przerwanie produkcji nie wiązałoby się z nieosiągalną dla przeciętnej rodziny karą finansową).
Zdecydowana większość tych dzieci nie ukończyła jeszcze 18 roku życia, a więc nadal ich prawa podlegają ochronie gwarantowanej zarówno przez Konstytucję, jak i Konwencję o Prawach Dziecka. Nadal na straży tych praw stoi Rzecznik Praw Dziecka. A raczej: powinien stać, bo mimo wielu próśb i apeli – nie tylko moich – nie zainteresował się żadnym z dzieci, których prawo do prywatności, a bardzo często również prawo do godności, zostało w tym programie zdeptane.
Być może Marek Michalak jest bardzo zapracowany i nie ma czasu na obejrzenie choć jednego odcinka. W biurze RPD pracuje jednak ok. sześćdziesięciu osób – czy wśród nich nie ma nikogo, kto zainteresowałby się tymi dziećmi? Jeśli nie z odruchu niesienia pomocy upokorzonym dzieciom i ochrony ich praw, to z poczucia obowiązku – i to nie tylko moralnego. Urząd ten został przecież powołany w celu ochrony praw dzieci, a osoba pełniąca tę funkcję oraz pracownicy biura RPD mają obowiązek stać na straży tych praw i reagować, gdy są one łamane. To ich praca, którą zwykle wykonują bardzo dobrze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164990-dzieci-bez-rzecznika-czyli-dlaczego-haslo-nowej-akcji-rpd-powinien-wziac-sobie-do-serca-glownie-marek-michalak