Posłowie PO: śmierć Miodowicza ogromną stratą dla całego klubu Platformy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / R. Pietruszka
fot. PAP / R. Pietruszka

To ogromna strata dla całego klubu PO; Konstanty Miodowicz to człowiek z pokolenia, któremu wolna Polska dużo zawdzięcza - tak zmarłego polityka PO wspominali w Sejmie posłowie Platformy.

Był bardzo dobrym człowiekiem, wrażliwym i nieustępliwym, z jednej strony pryncypialność i taki charakter, kręgosłup, który zawsze był cechą Kostka, z drugiej strony pochylał się nad każdym nieszczęściem w stosunku do ludzi i do zwierząt. Był dobrym kompanem, druhem od wielu lat z nami obecnym, od czasów opozycji, tutaj w parlamencie

- wspominał Miodowicza w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie poseł PO Andrzej Halicki.

Prawdziwy człowiek, zbudowany z ciała, serca i rozumu, człowiek kompletny

- podkreślił.

Słowa współczucia dla rodziny

- powiedział.

Jak ocenił, dziś jest jeszcze za wcześnie, by komentować jak wiele Platforma Obywatelska straci w związku z nieobecnością Konstantego Miodowicza.

Rzecz, której nie jestem w stanie osobiście zaakceptować, że nie będzie siedział dwa rzędy za mną, strata, której szybko nie będziemy w stanie zapełnić

- powiedział Halicki.

Posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła, że wiadomość o śmierci Miodowicza jest dla niej bardzo smutna.

Cały czas mieliśmy nadzieję, ta jego choroba przyszła tak nagle, że wyjdzie, że się wydostanie, czekaliśmy na niego

- powiedziała.

Był bardzo rzetelnym i pracowitym posłem. Był jednym z tego pokolenia (...), któremu Polska i cała nasza wolność tak dużo zawdzięczają

- mówiła. Posłanka podkreśliła, że Miodowicz zajmował się sprawami, o których ona ma dość blade pojęcie.

Ale mam, miałam absolutne zaufanie do jego sądów, ocen, w jakichś tam kwestiach być może różniliśmy się, ale było to takie różnienie się, które można jak najlepiej wspominać

- mówiła.

Śledzińska-Katarasińska zaznaczyła, że Miodowicz nigdy nie podnosił głosu, był bardzo opanowany, spokojny.

Jeżeli chciał do czegoś przekonać, tłumaczył, jeśli uznał, że nie przekonał, trudno, zostawał przy swoim zdaniu

- wspominała. "To ogromna strata dla całego klubu" - powiedziała posłanka.

Z kolei szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Opioła (PiS) powiedział PAP, że bez Miodowicza speckomisja nie będzie już taka sama.

Odszedł ważny człowiek, ważny polityk i członek komisji

- podkreślił Opioła. Jak mówił, jest przygnębiony informacją o śmierci Miodowicza.

Trudno mi zebrać myśli, będzie mi brakowało jego merytoryczności i przygotowania

- powiedział.

Bez niego ta komisja będzie zupełnie inna

- dodał.

Miodowicz zmarł w wieku 62 lat. Był wieloletnim posłem, jednym z twórców polskich służb specjalnych po 1989 roku, w PRL działaczem opozycji. Miodowicz w poselskich ławach zasiadał od jesieni 1997 roku, czyli od początku trzeciej kadencji Sejmu. Szczególną popularność dał mu udział w sejmowej komisji śledczej ds. afery Orlenu. W początkach III RP był szefem kontrwywiadu. W czasach studenckich rozpoczął działalność opozycyjną. Był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS). Internowany w czasie stanu wojennego.

W latach 1990-96 był pracownikiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Urzędu Ochrony Państwa. Był szefem kontrwywiadu; jednym z twórców polskich służb specjalnych.

W maju tego roku polityk trafił do szpitala w Kielcach. Ostatnio przebywał w Szpitalu MSW przy ul. Wołoskiej w Warszawie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych