Kibice Śląska pobici przez hiszpańskie bojówki. MSZ zapewnia, że ambasador Arabski monitoruje całą sytuację

Zespół Śląska Wrocław przegrał wczorajszy wyjazdowy mecz z hiszpańskim klubem FC Sevilla 1:4. Przegrana z wyżej notowanym rywalem to jednak nie największe zmartwienie, z jakim zmagają się fani wrocławian. Grupa kibiców Śląska została podczas wyjazdu zaatakowana przez hiszpańskie bojówki - kilku kibiców zostało ranionych nożem, skradziono również kilka flag.

Wśród środowisk kibicowskich panuje przekonanie, że atak nie był przypadkiem - kibice hiszpańskiego klubu są ściśle związani z tamtejszą Antifą. Napaścią na polskich fanów chwalą się w Internecie.

Na całą sprawę zareagował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który zapewnił, że pobicie kibiców będzie wyjaśniane przez ambasadora RP w Hiszpanii - Tomasza Arabskiego:

Upewnimy się co do faktów i, naturalnie, jak zawsze w takich wypadkach. Amb. Arabski już działa

- napisał Sikorski na Twitterze.

Po kilku godzinach dodał, że z informacji uzyskanych przez ambasadę wynika, że żaden z pokrzywdzonych fanów nie przebywa w szpitalu:

Żaden polski kibic nie przebywa w szpitalu, 5 po bójce na stadionie zatrzymanych przez policję. Oczekują na rozprawę. Żaden z poszkodowanych nie kontaktował się Ambasadą RP

- napisał na Twitterze ambasador Polski w Madrycie Tomasz Arabski.

Do niewielkich starć z policją doszło również w trakcie meczu, na sektorze gości interweniowała hiszpańska policja. Z kolei radio RMF FM informuje, że polscy kibice nie zgłosili napaści na policję, nie chcieli również pomocy od ambasadora Arabskiego.

lw, rmf24.pl, gosc.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.